Joanna Kołaczkowska zmaga się z nowotworem. Od momentu, kiedy kabaret Hrabi poinformował o poważnych problemach zdrowotnych jednej z najpopularniejszych polskich artystek kabaretowych, sieć zalała fala wsparcia. Teraz Kołaczkowska zabrała w mediach społecznościowych głos. Napisała dwa słowa.
W czwartek gruchnęła wiadomość, że Joanna Kołaczkowska zmaga się z chorobą nowotworową. Jak poinformowali jej koledzy z Kabaretu Hrabi, artystka nie weźmie udziału w trasie koncertowej z piosenkami Kabaretu Potem.
"Jej zdrowie teraz wymaga całej uwagi i troski. Sprawa jest poważna. To nowotwór" - czytamy w komunikacie. Nie ujawniono bliższych szczegółów dotyczących choroby, z którą walczy popularna artystka.
Zespół zapewnił, że dochód z najbliższej trasy zostanie przeznaczony na leczenie Joanny Kołaczkowskiej. Koszty leczenia - jak zaznaczono - są ogromne.
Kabaret Hrabi zaapelował również o uszanowanie prywatności Joanny Kołaczkowskiej w tym wyjątkowo trudnym dla niej czasie.
"Asia bardzo teraz potrzebuje spokoju i odpoczynku, dlatego apelujemy: nie kontaktujcie się z nią prywatnie - wstrzymajcie się z wizytami, telefonami, wiadomościami. Wasze ciepłe myśli na pewno do niej dotrą, a my przekażemy jej wszystkie wyrazy wsparcia" - czytamy w komunikacie.
Sytuacja Joanny Kołaczkowskiej poruszyła wiele osób, zarówno w środowisku artystycznym, jak i wśród fanów. Wsparcie, jakie otrzymuje od kolegów z zespołu i sympatyków, jest wyrazem ogromnej solidarności i empatii, która w tych trudnych chwilach ma nieocenione znaczenie.
Teraz artystka - po raz pierwszy od czasu, kiedy w mediach poinformowano o jej chorobie - zabrała głos. Kołaczkowska na Instagramie opublikowała nagranie z występu Szymona Majewskiego.
"Asior kochany, wracaj do zdrowia, jestem w Gdańsku, Gdańsk Ciebie kocha" - mówi Majewski. Chwilę później publika zaczyna krzyczeć: "Asior kochamy Cię".
Kołaczkowska, w udostępnionym nagraniu, napisała: Dziękuję wam.