Amerykański przemysł filmowy nie chce czekać, aż piractwo na dobre się rozzuchwali, i postanowił walczyć z nim już teraz. Kłopoty branży nagraniowej pozwolą uniknąć tych samych błędów.

Aby opanować rosnący proceder rozpowszechniania filmów za darmo w Internecie, trzeba działać szybko, zgodnie i z pomysłem. To najważniejszy wniosek – jak pisze The New York Times” – który należy wyciągnąć z kłopotów, jakie miała branża muzyczna, walcząc z piratami.

Pierwsza podstawowa sprawa - to ograniczyć możliwość nagrywania filmów w kinach, na żywo – np. na pokazach przedpremierowych. Podobno ochroniarze w niektórych salach kinowych już noszą noktowizory, by wykrywać sprzęt do nagrywania.

Druga – uszczelnić studia filmowe, wszak większość filmów wydostaje się na zewnątrz dzięki ludziom z branży. Po trzecie – trzeba skuteczniej utrudniać kopiowanie nagrań. Ponadto trzeba przeprowadzić kampanię, dla tych którzy jeszcze nie wiedzą, że to jest kradzież, a kradzież jest przestępstwem.

Pozostaje jeszcze sprawa pomysłu - jak stworzyć rynek, który pozwoli na internetowych ściągaczach zarobić. Niestety takiego pomysłu nadal nie ma...

12:40