Za nami pierwszy półfinał Eurowizji, podczas którego wystąpił reprezentujący Polskę zespół Tulia. Piosenka „Fire of Love/Pali się” nie spotkała się jednak uznania jurorów - oznacza to, że Polki nie awansowały. Do finału przeszli reprezentanci Grecji, Białorusi, Serbii, Cypru, Estonii, Czech, Australii, Islandii, San Marino i Słowenii.

Zespół Tulia pojawił się na scenie jako 4. W sieci pojawiło się wiele pozytywnych komentarzy, ale niektórzy byli też zaskoczeni choreografią oraz strojami Polek.

Grupę Tulia tworzą młode, ale bardzo doświadczone artystki z gruntownym muzycznym wykształceniem. W skład zespołu wchodzą Joanna Sinkiewicz, Dominika Siepka, Patrycja Nowicka i Tulia Biczak. Wszystkie mają muzyczne wykształcenie, a kariery zaczynały w zespołach ludowych pieśni i tańca.

Tulia wykonuje muzykę określaną mianem alternatywnego folka. Składają się na nią klasyczne głosy wokalistek, nowoczesna produkcja i dźwięki tradycyjnych instrumentów ludowych - takich jak suka biłgorajska, lira korbowa czy piszczałka wielkanocna.

W pierwszym półfinale wystąpiło 17 reprezentacji. Do finału awansowało 10 - to reprezentanci Grecji, Białorusi, Serbii, Cypru, Estonii, Czech, Australii, Islandii, San Marino i Słowenii. 

Już w czwartek 16 maja w Centrum Konferencyjnym Tel Awiwie odbędzie się drugi półfinał tegorocznej Eurowizji. Uważa się, że to właśnie podczas czwartkowego koncertu będzie występował zwycięzca konkursu w Izraelu. W drugim półfinale nie brakuje bowiem mocnych pozycji. Wystąpi m.in. faworyt bukmacherów Duncan Laurence z Holandii czy Sergey Lazarev, reprezentant Rosji z 2016 roku, który w tamtym konkursie zajął trzecie miejsce w ogólnej klasyfikacji i pierwsze miejsce w głosowaniu widzów.

Finał konkursu Eurowizji odbędzie się w sobotę 18 maja. Oprócz dzisiejszych triumfatorów, miejsca w finale zagwarantowane mają też Izrael, Francja i Hiszpania.