To nie była decyzja polityczna - zapewnia Quentin Tarantino, szef jury festiwalu w Cannes, które przyznało Złotą Palmę kontrowersyjnemu filmowi Michaela Moore'a "Fahrenheit 9/11". Obraz ostro krytykuje prezydenta Busha i wojnę w Iraku.

Pokaz filmu Moore'a zakończył sławną imprezę w Cannes. Jednak nie ma co liczyć, że wraz z zakończeniem festiwalu ucichną polemiki wokół decyzji jury. Wyjaśnienia konkursowego jury, że film został nagrodzony za wartości artystyczne, a nie za treść polityczną – nie przekonały większości dziennikarzy.

Kiedy podczas konferencji prasowej krytycy z różnych krajów zarzucili filmowi Moore'a, że przypomina bardziej stronniczy i demagogiczny reportaż telewizyjny niż arcydzieło wielkiego ekranu, Tarantino zaczął się denerwować, stał się arogancki, co więcej przerywał w pół słowa wypowiedzi innych osób.

Zdarzało się nawet, że ostentacyjnie zdejmował z uszu słuchawki, kiedy tłumaczono pytania dziennikarzy na angielski. Jednym słowem atmosfera w Cannes jest ciągle dość nerwowa. Posłuchaj także relacji specjalnego wysłannika RMF do Cannes Marka Gładysza: