Adele znów zaczyna śpiewać - donosi brytyjska prasa. Na razie są to jednak tylko "podstawowe ćwiczenia wokalne". Fani artystki muszą uzbroić się w cierpliwość. Wokalistka nieprędko wróci do pełnej formy. A na jej kolejną płytę poczekamy co najmniej 2-3 lata.

Adele jest w świetnym nastroju. Rozpoczęła ostatnio podstawowe ćwiczenia wokalne, ale nie spieszy się z tym. Chce się przede wszystkim cieszyć tą nieplanowaną, ale zasłużoną przerwą - bez presji, by cokolwiek nagrywać czy też koncertować - opowiada źródło "UsMagazine".

W listopadzie brytyjska wokalistka przeszła operację krtani z powodu krwotoku strun głosowych. Od tamtej pory Adele bardzo oszczędza swoje gardło, stosuje się do poleceń lekarzy, którzy na jakiś czas zabronili jej w ogóle mówić. Udało jej się też rzucić palenie.

Znajomi piosenkarki oznajmili, że Adele ma zamiar totalnie zrezygnować również z picia alkoholu i zastanawia się nad przeprowadzką na wieś, by nie narażać się na zgubny wpływ zanieczyszczonego, miejskiego powietrza.

Ona liczy, że najbliższe pół roku będzie dla niej bardzo spokojne - żadnych koncertów, programów telewizyjnych, wywiadów dla magazynów - zdradza informator.

Adele w wywiadzie e-mailowym dla "Billboardu" zapowiedziała, że na następcę bestsellerowego albumu "21", który sprzedał się w blisko 14 mln egzemplarzy, trzeba będzie poczekać. Minimum dwa, trzy lata.