Pięć tysięcy litrów ropy wyciekło z zakładów celulozy w Ostrołęce. Plama oleju opałowego płynie Narwią w stronę Zalewu Zegrzyńskiego.Trwają prace, by zatrzymać zanieczyszczenia w Pułtusku. Informację oraz zdjęcia otrzymaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.

Nie ustalono jeszcze przyczyny wycieku. Wiadomo, że pojawił się już wczoraj około godziny 22.30. Doszło do rozszczelnienia jakiegoś zbiornika. Prawdopodobnie nikt tego nie zauważył - dlatego wyciek jest tak duży - mówił szef ostrołęckiego centrum zarządzania kryzysowego Wojciech Merks.

Trzeba więc będzie wyjaśnić, dlaczego dopiero dzisiaj rano zaalarmowano wszystkie służby. Awarię zauważono około godziny 7 rano. Dlaczego tak późno? Firma to wyjaśnia. Komisja została powołana. Myślę, że do końca dnia będzie wiadomo coś więcej. W tej chwili skupiliśmy się na tym, żeby awarię zabezpieczyć, żeby podjąć te niezbędne działania, które są najpilniejsze - mówiła rzeczniczka firmy Maria Rochowicz.

Sam wyciek został już zatamowany, ale przez całą noc do kanałów burzowych firmy, a następnie do Narwi, wyciekło aż 5000 litrów oleju opałowego. Plama zanieczyszczeń ma 60 kilometrów długości i dotarła już do Pułtuska. To tam strażacy próbują postawić tamę i zatrzymać ropę. Usuwanie zanieczyszczeń może potrwać wiele dni.

Służby wodociągowe w Warszawie przygotowują się, by nie dopuścić do ewentualnego skażenia ujęcia wody, ale zapewniają, że ryzyko jest niewielkie.

W serwisie eostroleka.pl umieszczono film, na którym widać plamę ropy.