„Świadomi tego, że represje wobec polskiej mniejszości mogą być kontynuowane (…), oświadczamy, że nie damy się zastraszyć i będziemy kontynuowali działalność kulturalno-oświatową” – ogłosili przedstawiciele Związku Polaków na Białorusi. Oświadczenie pojawiło się dzień po zatrzymaniu przez białoruską milicję szefowej Związku Andżeliki Borys.

Andżelika Borys zatrzymana została we wtorek po południu za "złamanie przepisów o organizacji imprez masowych".

Jak podał Związek Polaków na Białorusi, chodziło o organizację Kaziuków: tradycyjnego jarmarku, organizowanego przez ZPB co roku, który w tym roku odbył się 7 marca.

Proces rozpoczął się - i zakończył - dzisiaj: odbywał się, jak informował na Twitterze niezależny dziennikarz Andrzej Poczobut, w areszcie, za zamkniętymi drzwiami. Sąd w Grodnie skazał Andżelikę Borys na 15 dni aresztu.

Związek Polaków na Białorusi: Stanowczo potępiamy represje władz wobec mniejszości polskiej

Według Związku Polaków na Białorusi - największej w tym kraju organizacji mniejszości polskiej - prześladowanie Andżeliki Borys za pielęgnowanie wśród Polonii polskich tradycji i kultury jest aktem "zastraszania całego środowiska polskiej mniejszości na Białorusi".

W wydanym dzisiaj oświadczeniu członkowie Zarządu Głównego ZPB podkreślają: "Stanowczo potępiamy nieuzasadnione represje władz Białorusi wobec mniejszości polskiej w kraju, którego jesteśmy obywatelami".

"Nasze zdecydowane oburzenie budzi fakt zatrzymania i osadzenia w areszcie prezes ZPB Andżeliki Borys, której zarzucono organizację tradycyjnego, organizowanego co roku przedsięwzięcia kulturalnego (...) jarmarku Grodzieńskie Kaziuki" - piszą działacze Związku.

Zaznaczają, że "nie dadzą się zastraszyć i będą kontynuowali działalność kulturalno-oświatową", i apelują do Białorusinów - niezależnie od narodowości - o solidarność z polską mniejszością i jej liderką.