Najważniejszy rosyjski dyplomata z wulgaryzmami na ustach. I to dosłownie. Szef rosyjskiej dyplomacji podczas wizyty w Chinach paradował w maseczce z niecenzuralnym napisem. Zza maseczki pady słowa, które wskazują na przyspieszenie w międzynarodowej polityce.

FCKNG QRNTN. Taki wulgarny, pozbawiony samogłosek napis można było odczytać z zasłoniętej twarzy Siergieja Ławrowa. Podobno maseczkę dostał w niedzielę na 71 urodziny, od jednego z dziennikarzy. Hasło przeciwne kwarantannie ma być deklaracją dla świata od Rosji, gdzie lockdown był tylko na początku pandemii, gdzie władze właśnie znoszą ostatnie obostrzenia i gdzie prezydent - Władymir Putin - ma się zaszczepić dopiero dziś.

Wizyta rosyjskiego szefa dyplomacji w Chinach oznacza, że oba te kraje są coraz bliżej. W ciągu ostatnich godzin: najpierw zachód ogłosił sankcje przeciwko Chińczykom, a potem szefowie dyplomacji Rosji i Chin ogłosili, że ich kraje tworzą w tej sprawie wspólny front. 

Sankcje dotyczą chińskich obozów dla muzułmańskich Ujgurów z Xinjiangu. Chińczycy twierdzą, że Ujgurzy zgłaszają się do obozów dobrowolnie, ale organizacje praw człowieka, wspierając się relacjami i zdjęciami dowodzą, że są raczej ofiarami ludobójstwa, tortur i sterylizacji. 

Zgodnie z zapowiedziami nowego amerykańskiego prezydenta Joe Bidena, zachód zabrał głos wspólnie w tej sprawie. Sankcje ogłosiły jednocześnie USA, Unia Europejska, Wlk. Brytania i Kanada. To sankcje są symboliczne, bo dotyczą kilku urzędników chińskich władz, ale oznaczają przełom, bo takiego gestu ze strony UE w sprawie Chin nie było od wielu lat. 

Rosja w tej sprawie broni Chin. Siergiej Ławrow oświadczył, że obozy to wewnętrzna sprawa Chin i ostro skrytykował sankcje. Ogłosił również, że Moskwa teraz zbliża się do Pekinu, podczas gdy unijna polityka wobec jego kraju sprawia, że Rosja nie będzie już utrzymywać stosunków z Unią jako całością, lecz będzie teraz rozmawiać z poszczególnymi krajami osobno.