Kolejni świadkowie zeznawali dziś przed sądem w Pretorii w drugim dniu procesu Oscara Pistoriusa, oskarżonego o zabójstwo swojej narzeczonej Reevy Steenkamp. Przedstawiona przez nich wersja wydarzeń jest niekorzystna dla niepełnosprawnego lekkoatlety z RPA.

Na początku dzisiejszego posiedzenia obrońca Pistoriusa Barry Roux próbował podważyć wiarygodność zeznań przesłuchiwanej już wczoraj Michell Burger. Kobieta mieszka w pobliżu domu sportowca, w którym 14 lutego ubiegłego roku zastrzelił on swoją partnerkę. Burger zaznaczyła, że słyszała krzyk przerażonej kobiety, co obudziło ją feralnej nocy. Potem nastąpiła seria strzałów.

Zeznania składał dziś także mąż Burger, Charl Peter Johnson. Jego relacja była bardzo zbliżona do wersji żony (co zarzucił mu obrońca Pistoriusa), z tą różnicą, że według niego padło pięć lub sześć strzałów.

Z kolei Estelle van der Merwe, także mieszkająca w sąsiedztwie Pistoriusa, podkreślała, że około godziny 2 w nocy obudziły ją odgłosy kłótni, która trwała kilkadziesiąt minut. Jak dodała, hałas bardzo ją zirytował i próbowała ponownie zasnąć. Nie udało jej się to jednak, bo usłyszała huk wystrzałów.

Pistorius schował głowę w dłoniach i zatkał uszy

Adwokat niepełnosprawnego sportowca starał się osłabić wiarygodność wszystkich świadków. Sugerował, że z odległości, w jakiej znajdują się ich domy od posiadłości oskarżonego, nie mogli słyszeć krzyków. Podkreślił, że dodatkowo okna w łazience, w której była ofiara, nie były uchylone. Obrońca w pewnej chwili przytoczył opis ran odniesionych przez Steenkamp. Pistorius schował wówczas głowę w dłoniach i zatkał uszy.

Pięciokrotny mistrz paraolimpijski, któremu grozi dożywocie, zapewnia, że jest niewinny. Steenkamp zginęła zamknięta w znajdującej się w łazience toalecie. Pistorius oddał cztery strzały przez drzwi. Oskarżony twierdzi, że był przekonany, iż znajdował się tam włamywacz. Proces ma się zakończyć 20 marca.

(bs)