​Premier Litwy Saulius Skvernelis oznajmił w Kijowie, że jego kraj popiera Polskę w sądowym sporze dotyczącym gazociągu Nord Stream 2. Dodał, że Ukraina powinna pozostać ważnym krajem tranzytowym rosyjskiego gazu.

​Premier Litwy Saulius Skvernelis oznajmił w Kijowie, że jego kraj popiera Polskę w sądowym sporze dotyczącym gazociągu Nord Stream 2. Dodał, że Ukraina powinna pozostać ważnym krajem tranzytowym rosyjskiego gazu.
Premier Litwy Saulius Skvernelis (w środku) /SERGEY DOLZHENKO /PAP/EPA

Popieramy wasze wysiłki, by pozostać krajem tranzytowym i w przyszłości Ukraina powinna pozostać ważnym szlakiem tranzytowym dla Europy. Zdecydowaliśmy się też wesprzeć polską stronę w sądowym sporze o Nord Stream 2 - powiedział litewski premier podczas spotkania, wraz z premierami Łotwy i Estonii, z szefem rządu ukraińskiego Wołodymyrem Hrojsmanem.

Minister energetyki Litwy Aurelia Viarnickaite powiedziała w czwartek agencji BNS, że Litwa przyłączyła się do żądań Polski, aby Komisja Europejska wycofała się ze zmiany w grudniu 2016 roku swego poprzedniego rozstrzygnięcia z 2009 roku, które określało zasady korzystania przez Gazprom z gazociągu OPAL biegnącego na terenie Niemiec równolegle do polsko-niemieckiej granicy, o maksymalnej przepustowości ok. 35 mld m sześciennych.

Stanowi on przedłużenie ułożonego na dnie Bałtyku gazociągu Nord Stream. Punkt wejścia znajduje się nad Morzem Bałtyckim w miejscowości Greifswald, a wyjście na granicy niemiecko-czeskiej w miejscowości Brandov. Samą decyzję - w postaci 42-stronicowego dokumentu - KE opublikowała jednak dopiero 10 stycznia br.

Litewska minister podkreśliła, że jej kraj opowiada się za zwiększeniem konkurencyjności na europejskim rynku gazu, ale decyzja KE "zwiększa energetyczną zależność od 'Gazpromu'. Oprócz tego decyzja ta może mieć negatywne skutki dla Ukrainy, gdyż zmniejsza tranzyt gazu przez jej terytorium" - uważa.

W 2009 roku OPAL-owi przyznano na 22 lata wyjątkowe traktowanie w ramach unijnego III pakietu energetycznego. Pakiet ten wymaga m.in. dostępu stron trzecich, w tym przypadku konkurentów Gazpromu, do infrastruktury przesyłu gazu w UE. Zgodnie z tym Gazprom miał rezerwację 50 proc. przepustowości OPAL-u.

Dzięki nowej decyzji do 2033 roku Rosjanie mogliby wykorzystywać 80 proc. przepustowości Opal-u. Teraz z gazociągu Nord Stream 1 Gazprom będzie mógł wprowadzić do Niemiec o ponad 20 mld m sześc. gazu więcej niż był w stanie zatłoczyć do tej pory.

W grudniu ubiegłego roku polski rząd zaskarżył do Trybunału Sprawiedliwości UE rozstrzygnięcie KE w tej sprawie. Również w grudniu PGNiG Supply & Trading, spółka zależna PGNiG złożyła do Trybunału Sprawiedliwości UE pozew przeciw KE w sprawie wyłączenia OPAL-u spod wymogów trzeciego pakietu energetycznego. W połowie grudnia spółki PGNiG i PGNiG Supply & Trading zaskarżyły do niemieckiego sądu umowę pomiędzy Bundesnetzagentur, Gazprom, Gazprom Export i OPAL Gastransport GmbH w sprawie zwolnienia Gazpromu z zasady dostępu stron trzecich do przepustowości gazociągu.

Pod koniec grudnia Trybunał Sprawiedliwości UE na wniosek PGNiG wstrzymał wykonanie decyzji KE na temat zwiększenia Gazpromowi dostępu do przepustowości gazociągu Opal. 

(ph)