Białoruska milicja rozpędziła w Mińsku manifestację opozycji. Trzy osoby zostały ranne. Zatrzymano Aleksandra Kozulina. Nie potwierdziły się natomiast informacje o aresztowaniu przywódcy opozycjonistów Aleksandra Milinkiewicza.

Tam zostało rzuconych przez milicję kilka granatów gazowych. Czy są zabici? Nie wiem. Na razie nie mam informacji. Wiem, że są ranni - powiedział RMF Aleksander Milinkiewicz. Posłuchaj:

Do aresztu na kilka godzin trafił rzecznik kampanii wyborczej Milinkiewicza, Pawał Mażejka. Milicja zatrzymała mikrobus, w którym Mażejka wiózł aparaturę nagłaśniającą z wiecu. Rzecznik opuścił areszt dzięki interwencji Milinkiewicza.

Milicja rozpędziła demonstrantów po tym, jak Aleksander Kozulin wezwał zebranych, by poszli pod areszt, gdzie przetrzymywana jest większość zatrzymanych wcześniej osób. Opozycjonista, a także kilku członków jego rodziny zostali aresztowani. Milinkiewicz ocenił działania Kozulina jako „prowokację”.

Wcześniej na wiecu, w którym uczestniczyło ponad 5 tys. osób, Milinkiewicz ogłosił utworzenie ruchu, którego hasłem przewodnim ma być: "wolność, prawda, sprawiedliwość".

Milinkiewicz obiecał, że ruch będzie walczyć o wolną edukację, wolne słowo i wolne wybory bez obecnego prezydenta. Podkreślił, że wiele już zostało zrobione.

Dokonaliśmy szturmu na twierdzę - to pierwszy krok. Teraz zmieniamy strategię. Będzie drugi szturm, jeszcze silniejszy. Nie będziemy czekać pięć lat - powiedział Milinkiewicz, obok którego stał drugi kandydat w niedzielnych wyborach prezydenckich, Aleksander Kozulin. Posłuchaj relacji specjalnego wysłannika RMF na Białoruś Piotra Sadzińskiego:

Milicja nie pozwoliła zwolennikom opozycji na zorganizowanie wiecu na Placu Październikowym; manifestanci na początku gromadzili się więc tylko w okolicach centrum. Potem jednak zaczęli szturmować kordon funkcjonariuszy z pałkami i tarczami. Krzyczeli: „Hańba! Hańba!” i „Niech żyje Białoruś”.

Na parkingu za Pałacem Republiki ustawiły się zaś milicyjne furgonetki do przewożenia zatrzymanych. Milicja, jako oficjalny powód otoczenia placu, podała nie dzisiejszy wiec, ale demontaż znajdującego się tam lodowiska.