Brytyjska policja tropi żartownisiów, którzy niepostrzeżenie zmieniają mapy londyńskiego metra. Pojawiły się na nich stacje, których po prostu nie ma. Przystanki o takich nazwach jak "Kate Middleton" czy "Peron 9 i 3/4" wywołują uśmiech na twarzach przyzwyczajonych do metra londyńczyków, jednak turyści są zdezorientowani.

Jeden z przystanków na centralnej linii podziemnej kolejki obiecuje bowiem bezpośrednie połączenie z Paryżem. Inny - loty na Księżyc. Nic dziwnego, że strażnicy, odpowiadając na pytania podróżnych, mają ręce pełne roboty.

Takie poczucie humoru zdecydowanie nie podoba się zarządowi londyńskiego metra. Pilnujący porządku funkcjonariusze otrzymali zatem polecenie schwytania tajemniczych artystów. Niewykluczone, że zniknęli oni, wysiadając na jednej z zapożyczonych przez siebie stacji, wprost z przygód Harry'ego Pottera.