Liczba zgłoszonych przypadków dyskryminacji w Niemczech utrzymuje się na wysokim poziomie. A najwyższy odsetek zgłoszeń dotyczył dyskryminacji na tle rasowym - wynika z raportu za rok 2021, który przedstawiła nowa komisarz rządu federalnego ds. przeciwdziałania dyskryminacji Ferda Ataman. Zdaniem Ataman "dyskryminacja jest niestety częścią codziennego życia w Niemczech".

Liczba opisanych przypadków dyskryminacji utrzymała się w ubiegłym roku na wysokim poziomie - łącznie  zgłoszono 5617 przypadków, co jest drugim najwyższym wynikiem od czasu powstania agencji ds. przeciwdziałania dyskryminacji w 2006 roku.

Ta liczba jest alarmująca. Ale pokazuje też, że coraz więcej osób nie akceptuje dyskryminacji i szuka pomocy - powiedział Ataman, która sprawuje urząd od lipca tego roku.

W porównaniu z poprzednim rokiem, kiedy agencja antydyskryminacyjna odnotowała 6383 przypadki, zgłoszenia spadły o dobre dwanaście procent. Spadek ten wynika jednak z mniejszej ilości zgłoszeń w związku z pandemią koronawirusa, w szczególności dotyczących obowiązku noszenia masek - pisze portal dziennika 'Welt".

Według Ataman najwięcej zgłoszeń w ubiegłym roku dotyczyło dyskryminacji rasowej (2080 przypadków, czyli 37 proc.), a drugie tyle (około 1800) dotyczyło niepełnosprawności i chorób przewlekłych (32 proc.). W dalszej kolejności znalazła się dyskryminacja ze względu na płeć (20 procent) i wiek (10 procent).

Według reprezentatywnego badania 13 milionów osób w Niemczech doświadczyło dyskryminacji w ciągu ostatnich pięciu lat - to jedna na sześć osób. Dyskryminacja jest niestety częścią codziennego życia w Niemczech - podsumowała Ataman.