Pary, które wspólnie jedzą, są szczęśliwe - to ustalenia sondażu przeprowadzonego przez Marriage Foundation, brytyjską fundację wspierającą instytucję małżeństwa. Badanie przeprowadzono wśród 4 tysięcy rodzin na Wyspach.

Szczęście jest pojęciem względnym, ale statystyka pozwala je przybliżeniu określić. 67 proc. ankietowanych par, które jedzą wspólne posiłki przyznało, że są szczęśliwe. Natomiast ludzie, którzy nie mają lub nie znajdują czasu na spożywanie obiadów w rodzinie, rzadziej tak pozytywnie określają swe związki. Czas spędzony przy stole - jak potwierdza ankieta - wpływa pozytywnie na porozumienie z najbliższymi i zacieśnia związki emocjonalne.

Apetyt na więcej

Coraz częściej obowiązki zawodowe kolidują z życiem prywatnym. Czas wolny staje się towarem deficytowym, a ten spędzany w rodzinie jest szczególnie cenny. Jedzenie jest bardzo zmysłową częścią naszego życia - smaki i zapachy doświadczane wspólnie zbliżają ludzi - to tylko jedna z opinii porównujących doznania kulinarne do seksu. Sondaż ustalił także, że spożywanie posiłków w towarzystwie bliskiej osoby sprawia, że wydają się one smaczniejsze.

Nieszczęsne komórki

Nie wszyscy potrafią podczas wspólnych obiadów oprzeć się uzależnieniu od świata zewnętrznego. Według ankiety 14 proc. Brytyjczyków sprawdza wiadomości na telefonach komórkowych nawet podczas rodzinnych posiłków. Zaobserwowano tez różnicę w zachowaniu par żyjących w formalnych i nieformalnych związkach. Jedna trzecia małżeństw jada razem. Wśród ludzi żyjących w konkubinatach to 28 procent.

Według rzecznika Marriage Foundation - organizacji, która zleciła przeprowadzenie ankiety - czynnikami, które najbardziej destrukcyjnie wpływają na szczęśliwe pożycie małżeńskie są zaniedbania wobec drugiej osoby i nuda.