Promocyjna cena 10 euro za puchową kurtkę w znanej włoskiej sieci domów towarowych Coin wywołała chaos w kilku włoskich miastach. Rozentuzjazmowanych okazją klientów musiała uspokajać policja i straż miejska.

Promocję nazwano sprzedażą "demokratycznych kurtek". Demokracja zamieniła się jednak w gigantyczny chaos na ulicach, przy których znajdują się sklepy Coin w największych włoskich miastach. Od świtu ustawiały się przed nimi długie kolejki. W chwili otwarcia magazynów handlowych doszło do prawdziwego natarcia.

W Weronie, Wenecji, Mestre, Padwie, Lecco tysiące ludzi nacierały na sklepy. We Florencji, przy ulicy prowadzącej do katedry, doszło do przepychanek. Policjanci i strażnicy miejscy z trudem panowali nad kilkuset osobami, które szturmowały wejście. Turyści zmierzający ku najsłynniejszym florenckim zabytkom fotografowali zajścia pod sklepem z takim samym zainteresowaniem, jak okoliczne pałace.

W Mediolanie kolejka przed sklepem sięgała 300 metrów. W Salerno klienci pobili się przed sklepem. Promocyjne kurtki rozeszły się w całym kraju w ciągu zaledwie kilkudziesięciu minut.