Rząd otrzyma po spotkaniu w Białym Domu notatkę ze wszystkimi najważniejszymi informacjami na temat przebiegu rozmowy prezydentów Karola Nawrockiego i Donalda Trumpa – zapewnił w rozmowie z korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim minister Marcin Przydacz, po przylocie prezydenckiej delegacji do Waszyngtonu. Deklarował też, że w przyszłości jeżeli będzie taka konieczność, to przedstawiciele MSZ będą obecni w czasie takich spotkań.
Prezydentowi nie będzie towarzyszył podczas wizyty w USA wiceszef MSZ, co na ogół ma miejsce podczas zagranicznych wizyt głowy państwa. Potwierdziła to wiceszefowa resortu Anna Radwan-Röhrenschef. Nie dostaliśmy po prostu zaproszenia - zaznaczyła we wtorek rano. Również szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki powiedział, że Nawrocki "nie przewidział takiej obecności".
MSZ przekazało natomiast Nawrockiemu instrukcje dotyczące tej wizyty, zawierające stanowisko polskiego rządu.
Nie potrzeba takich prób pouczania, kto kogo bardziej pouczy, raczej starajmy się funkcjonować wspólnie tam, gdzie możemy. A tam, gdzie nie możemy no to oczywiście trzeba zapisać protokół rozbieżności. Ale jestem przekonany, że w zakresie polityki bezpieczeństwa możemy szukać tego wspólnego języka - powiedział Przydacz.
Ja mogę tutaj zapewnić, że po tych rozmowach z całą pewnością wszelkie informacje kluczowe, te, które rząd powinien posiadać, przekaże pan prezydent w postaci odpowiedniej notatki. Ta notatka trafi do wszystkich tych osób, do których trafić powinna, bo tak powinna funkcjonować współpraca pomiędzy panem prezydentem a rządem. I zachęcałbym stronę rządową do tego, aby pozbawiła się tych ciągot kierunkujących ich na złośliwości wewnętrzne - przekazał Przydacz.
Jak jednak zaznaczył, w USA nie będzie żadnego przedstawiciela MSZ. Praktyka ostatnich lat jest następująca: przedstawiciel MSZ bywa oczywiście w delegacjach prezydenta czy delegacjach premiera, ale nie zawsze. Także i pan premier podejmował decyzje w ostatnim czasie, wiemy o tym od wielu ambasadorów, zwłaszcza tych powołanych jeszcze przed 2023 rokiem, że premier Tusk nie życzył sobie ich obecności na przykład w jakimś miejscu - tłumaczył minister.
Jest sześcioosobowa delegacja towarzysząca panu prezydentowi, ale to pan prezydent będzie prowadził te rozmowy i na pewno przeprowadzi je w sposób bardzo dobry, a wszelkie informacje kluczowe trafią w przyszłości do MSZ - dodał.
Marcin Przydacz zapewnił też, że w przyszłości, jeżeli będzie taka konieczność, to przedstawiciel MSZ będzie obecny w czasie takich spotkań.
Nie ma żadnych powodów, żeby nie zabierać do delegacji także i wysokich przedstawicieli kierownictwa MSZ. Dzisiaj tutaj w Waszyngtonie towarzyszy nam protokół dyplomatyczny, co jest zupełnie naturalne, pani dyrektor protokołu dba o to aby ta wizyta była jak najlepiej przeprowadzona - zaznaczył, podkreślając, że rząd otrzyma informacje na temat wizyty.
Prezydencki samolot wylądował w bazie Andrews, w stanie Maryland, ok. godziny 18:50 czasu lokalnego (0:50 w Polsce). Na płycie lotniska, na którym rozwinięto czerwony dywan, prezydent został powitany przez pierwszą zastępczynię szefa protokołu dyplomatycznego z Departamentu Stanu Abby Jones, a także attache wojskowego RP gen. dyw. Krzysztofa Nolberta. Wbrew zwyczajowi, podczas ceremonii nie był obecny szef ambasady RP Bogdan Klich.
Z bazy Andrews prezydent pojechał wraz z kolumną pojazdów do rezydencji Blair House, niedaleko Białego Domu, gdzie tradycyjnie przyjmowani są goście prezydenta USA.
Jak wynika z opublikowanego przez KPRP harmonogramu wizyty, amerykański przywódca powita Karola Nawrockiego w Białym Domu o godz. 11 czasu lokalnego (17 w Polsce).
Rozmowy obu prezydentów mają się rozpocząć o godz. 11:25 w Gabinecie Owalnym, następnie w południe zaplanowano rozmowy plenarne w formule śniadania roboczego.
Rozmowy w Stanach Zjednoczonych mają dotyczyć przede wszystkim kwestii bezpieczeństwa militarnego i energetycznego Polski, prezydent Nawrocki planuje też podkreślić, że zarówno Rosji, jak i jej przywódcy "nie wolno wierzyć". Jak zaznaczył Przydacz, głównym tematem rozmowy będzie bezpieczeństwo regionalne i aktywność amerykańska w tym wymiarze, także w zakresie współpracy zbrojeniowej. Jak zapowiedział, prezydenci USA i Polski mają rozmawiać o współpracy gospodarczej i bezpieczeństwie energetycznym, a także o współpracy w formatach regionalnych.
Ale zasadnicza część (rozmów) dotycząca aktualnej sytuacji, będzie dotyczyła także negocjacji i rozmów, jakie toczą się pomiędzy, z jednej strony Waszyngtonem a Moskwą, a z drugiej strony pomiędzy Kijowem a Moskwą - podkreślił Przydacz.


