Moskwa stanie się dzisiaj areną bitwy politycznej. Nawet 50 tysięcy przeciwników Władmira Putina ma przemaszerować przez stolicę Rosji. Wczoraj przed planowaną manifestacją władza wysyła uzbrojoną po zęby policję i śledczych do mieszkań liderów opozycji.

Wczoraj rano przedstawiciele Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej wkroczyli do mieszkań m.in. opozycyjnego adwokata, blogera i bojownika z korupcją Aleksieja Nawalnego, koordynatora radykalnego Frontu Lewicy Siergieja Udalcowa oraz przywódcy liberalnej Solidarności Ilji Jaszyna.

Rewizje trwały od czterech do sześciu godzin, a w wypadku Nawalnego - ponad 12 godzin. Opozycjonistom - jak ogłosił Komitet Śledczy - skonfiskowano dokumenty, telefony komórkowe, antypaństwową literaturę, spisy opozycjonistów i niewiadomego pochodzenia półtora miliona euro w kopertach. Liderów opozycji wezwano na przesłuchania. Aby uniemożliwić im udział w dzisiejszym antyputinowskim marszu, muszą się stawić przed śledczymi jeszcze przed południem.

Rewizje u opozycjonistów - ostatnia akcja Bastrykina?

Równocześnie wpływowy członek partii władzy zajmujący się w parlamencie bezpieczeństwem Aleksander Chinsztejn ogłosił na Twitterze, że atak na opozycję to ostatnia próba utrzymania się na stołku szefa komitetu śledczego. Chinsztejn - twierdzi, że w ciągu najbliższych dwóch dni wybuchnie niewiarygodny skandal, którego głównym bohaterem będzie Aleksander Bastrykin, szef Komitetu Śledczego. Przypomnijmy, to właśnie Bastrykin odpowiada m.in. za śledztwo w sprawie smoleńskiej katastrofy.

W antyputinowskiej manifestacji przejdzie nawet 50 tys. osób

Manifestacja opozycji rozpoczyna się o godz. 13. Przeciwnicy Putina zbiorą się na placu Aleksandra Puszkina, skąd przejdą na prospekt Andrieja Sacharowa, gdzie o godz. 15 odbędzie się wiec. Organizatorzy spodziewają się udziału 50 tys. ludzi.

Dziś przypada święto narodowe Federacji Rosyjskiej - Święto Niepodległości, nazywane Dniem Rosji. Z tej okazji Rosjanie mają od niedzieli do wtorku dni wolne od pracy.