Jak podaje agencja Xinhua, stado złożone z 15 słoni dotarło do przedmieść Kunmingu w prowincji Junnan. Władze zarządziły blokadę okolicznych dróg i zaleciły ludziom pozostanie w domach, by chronić tak ich, jak i zwierzęta. Stado pokonało już ponad 500 km.

Słonie wyruszyły w drogę z parku narodowego w górzystej, południowej części prowincji Junnan. W stadzie złożonym z 15 osobników jest sześć samic, trzy dojrzałe i trzy młode samce oraz trójka cieląt.

Ich marsz na północ jest na bieżąco dokumentowany w mediach społecznościowych, gdzie pojawiło się wiele zdjęć i filmów. Do powstania tych ostatnich wykorzystano drony.

Początkowo w stadzie było 16 zwierząt, ale po pewnym czasie, dwa osobniki odłączyły się od grupy i powróciły na południe - do rezerwatu. W tym mniej więcej czasie urodziło się jeszcze jedno słoniątko, które teraz podąża na północ wraz z dorosłymi.

Dlaczego idą?

Chińska agencja zaznacza, że powody wędrówki słoni nie są znane. W czwartek stado dotarło do gminy Jinning na przedmieściach 7-milionowego Kunmingu, który jest stolicą prowincji Junnan. Miasto leży na wysokości 1892 m n.p.m. W obawie o bezpieczeństwo lokalne władze zarządziły blokadę dróg w okolicach Kunmingu i zakaz pojawiania się ludzi na trasie przemieszczania się słoni.

Nie wiadomo kiedy słonie wrócą do rezerwatu przyrody Xishuangbanna. Trzeba zaznaczyć, że są one największymi, ważącymi 5 ton, zwierzętami na kontynencie, więc ich transport nie wchodzi w grę.

Prowincja Junnan jest ostatnim siedliskiem ok. 300 dzikich słoni azjatyckich w Chinach. W ostatnich latach zwierzęta te pojawiły się znowu w regionach z których wyparto je dekady temu. Od marca 2020 roku do powiatu Jinghong w pobliżu granicy z Birmą przywędrowało 18 słoni z rezerwatu, co jest zgodne z polityką władz, gdy chodzi o pozarezerwatowe funkcjonowanie słoni.