Stany Zjednoczone uznały nową koalicję syryjskich organizacji opozycyjnych za "prawowitą reprezentację" narodu syryjskiego - ogłosił prezydent USA Barack Obama. W wywiadzie dla telewizji ABC powiedział, że nowo powstała Rada Syryjskiej Opozycji "obejmuje obecnie wystarczającą ilość ugrupowań", aby uznać ją za prawowitą reprezentację Syryjczyków.

Amerykański prezydent zastrzegł jednak, że "takie uznanie pociąga za sobą obowiązki". Zaliczył do nich skuteczną organizację, reprezentowanie wszystkich sił politycznych oraz zobowiązanie się do politycznej transformacji uwzględniającej prawa kobiet i mniejszości.

Obama wyraził też nadzieję, że ta decyzja będzie "istotnym krokiem" w kierunku odsunięcia od władzy obecnego prezydenta Syrii Baszara el-Asada.

Stany Zjednoczone dołączyły w ten sposób do Wielkiej Brytanii, Francji i kilku państw arabskich, które uznały Radę Syryjskiej Opozycji wkrótce po jej powstaniu w ubiegłym miesiącu.

Analitycy podkreślają że decyzja Waszyngtonu wpisuje się w serię posunięć mających na celu wzmocnienie pozycji i wiarygodności syryjskiej opozycji, która planuje już działania w okresie po odejściu Asada.

Obama ogłosił swą decyzję w przeddzień rozpoczęcia w Marrakeszu (Maroko) międzynarodowej konferencji "Grupy Przyjaciół Syrii" na temat poparcia opozycji walczącej z reżimem Baszara el-Asada. W konferencji miała wziąć udział sekretarz stanu USA Hillary Clinton, ale odwołała swój przyjazd ze względów zdrowotnych. Zamiast niej, Stany Zjednoczone reprezentować będzie jej zastępca William Burns.