Podpisane przez prezydenta Baracka Obamę porozumienie z Rosją o redukcji broni nuklearnej szkodzi interesom USA i ich sojuszników w Europie Wschodniej – pisze czołowy konserwatywny publicysta "Washington Post" Charles Krauthammer.

Jak mówi, Moskwie de facto udało się skłonić Waszyngton do transakcji wiązanej, w której dalsze redukcje ofensywnych nuklearnych rakiet strategicznych będą zależeć od zgody USA na zahamowanie rozbudowy amerykańskiego systemu obrony antyrakietowej.

Publicysta zwraca uwagę, że Rosja naciska tak bardzo na powiązanie broni ofensywnej z defensywną w rokowaniach rozbrojeniowych, ponieważ w zakresie arsenału obronnego USA mają nad nią zdecydowaną przewagę.

W porozumieniu zawartym na szczycie w Moskwie mówi się m.in., że w nowym traktacie o redukcji broni strategicznej znajdzie się "zapis o wzajemnym związku między strategiczną bronią ofensywną i defensywną".

Chodzi tu głównie - kontynuuje Krauthammer - o projekt baz amerykańskiej obrony przeciwrakietowej w Polsce i Czechach, który - jak powiedział w Moskwie Obama - "będzie przedmiotem szerokich negocjacji między USA a Rosją".