Nie będziemy płacić danin gangsterom – takie odważne słowa wypowiedziało stu kupców i przedsiębiorców z Palermo, stolicy Sycylii. Zdecydowali się na taki krok, ponieważ mają dość mafii i ciągłego wpłacania na jej konto haraczów.

Słynna na cały świat mafia żeruje na mieszkańcach wyspy i wciąż ma się zupełnie nieźle. Nie przeszkadza jej nawet uwięzienie jej przywódców.

Te gangsterskie rządy nie służą jednak samej wyspie, która z dnia na dzień pogrąża się w coraz poważniejszym ekonomicznym kryzysie. Na Sycylii swej przyszłości nie widzą młodzi ludzie – winne są m.in. haracze. Statystyki pokazują, że daniny gangsterom płaci 80 procent lokalnych handlowców i przedsiębiorców. Wciąż bowiem olbrzymia jest presja ze strony przestępców.

Do przerwania tego błędnego koła nakłonił handlarzy pewien student, członek Stowarzyszenia Walki przeciwko Mafii. Przekonał ich, by ujawnili swoje nazwiska. - Oczywiście, że się ich obawiamy, ale nie ma innej drogi. Naszym sekretem jest to, że jest nas dużo. Jesteśmy przekonani, że dzięki temu uda nam się podciąć skrzydła mafii - mówi Enrico Colajanni.