Liczba mieszkańców Chin wzrosła w ubiegłym roku o 6,3 mln, do 1,34 mld. Zdaniem ekspertów oznacza to umiarkowany wzrost i wskazuje, że Chiny mogą złagodzić obowiązującą od 30 lat politykę jednego dziecka.

Dane te wskazują na mniejsze niż w roku 2009 tempo wzrostu, co zdaniem ekspertów może pomóc przekonać chińskie władze do złagodzenia polityki związanej z planowaniem rodziny.

Od 1981 roku rząd, by kontrolować populację, wprowadził limity, zgodnie z którymi rodziny zamieszkujące miasta mogą mieć jedno dziecko, a mieszkające na wsi dwoje.

Populacja Chin obecnie wzrasta głównie z tego powodu, że ludzie żyją dłużej, a nie dlatego że mają dużo dzieci - uważa Cai Yong, wykładowca z Uniwersytetu Karoliny Północnej.

Tempo wzrostu populacji w Chinach maleje od 1987 roku i amerykańskie władze szacują, że liczba ludności tego kraju osiągnie 1,4 mld w 2026 r., a Indie prześcigną go jako najludniejszy kraj świata w 2025 roku.

Specjaliści uważają, że na spowolnienie tempa wzrostu wpływ ma zarówno polityka planowania rodziny, jak i postępująca urbanizacja kraju i wzrastająca zamożność jego obywateli. Zdaniem rządu limity urodzin spowodowały, że w ciągu 30 lat urodziło się 300 mln mniej dzieci.

Według Caia udzielenie obecnie zgody na większą liczbę urodzeń może pomóc Chinom poradzić sobie w przyszłości z rosnącą liczbą osób starszych.

Aby mieć stabilne społeczeństwo, lepiej zacząć od razu myśleć o przyszłości, gdyż potrzeba 20-30 lat, by pojawiło się kolejne pokolenie - przekonuje naukowiec.