Koniec dramatu uprowadzonego 5-letniego chłopca z Alabamy. Nie żyje mężczyzna, który przetrzymywał go od tygodnia w podziemnym bunkrze w Midland City. Dziecko jest całe i zdrowe.

Agenci FBI, obawiając się, że życie chłopca jest zagrożone dokonali szturmu na podziemny bunkier. 65-letni porywacz, zidentyfikowany jako Jimmy Lee Dykes został zastrzelony.

Kilka dni temu mężczyzna uprowadził z autobusu szkolnego chłopca cierpiącego na autyzm. Kierowcę pojazdu zastrzelił. Od ubiegłego tygodnia trwały z nim negocjacje.

Porywacz to weteran wojny wietnamskiej

Dykes był emerytowanym kierowcą ciężarówki i weteranem wojny wietnamskiej. Sąsiedzi określali go jako samotnika. Miał dopuszczać się różnych okrutnych czynów, m. in. zakatować psa ołowianą rurką. Mężczyzna miał też grozić dzieciom, że je zastrzeli jeśli wejdą na teren jego posiadłości. Nocami patrolował ją uzbrojony w broń palną i silną latarkę.