Dziennik „Hindustan Times” opisuje sprawę upartej pasażerki pociągu do Rańći, która odmówiła przesiadki na podstawione zastępcze autobusy. Po nieudanych negocjacjach pociąg z samotną pasażerką i ochroną kolejową dotarł do stacji końcowej, korzystając z 227-kilometrowego objazdu.

W piątek pociąg relacji Nowe Delhi-Rańći zatrzymał się na kilka godzin w Daltongandź. Na torach na pobliskiej stacji Tori protestowała grupa ludzi walczących o prawa do ziemi i domagających się rozmów z miejscową administracją.

Według dziennika "The Telegraph" po niemal 10 godz. bezskutecznych negocjacji z protestującymi i gróźb pasażerów pociągu podstawiono autobusy zastępcze. Wszyscy z ok. 750 pasażerów, oprócz jednej osoby, zgodzili się na przesiadkę.

"Powiedziała nam, że w żadnym wypadku nie pojedzie autobusem. Jeśli chciałaby podróżować autobusem, dlaczego zakupiłaby bilet na kolej?" - relacjonował dziennikowi "Hindustan Times" pracownik kolei.

Pasażerka o imieniu Ananya nie dała się przekonać i pociąg ruszył 227-kilometrowym objazdem. Jak donosi gazeta, samotnej pasażerce pociągu towarzyszyła ochrona kolejowa.

Zdaniem kierownika dywizji z Dhanbadu AK Pandeya powody objazdu prawie pustego składu były inne niż te przedstawione przez urzędników dystryktu Palamu i obsługę pociągu. "Ze względów czysto technicznych zezwolono ekspresowi Rajdhani na przejazd. Przejazd pustego składu objazdem nie ma nic wspólnego z żądaniami jakiejkolwiek pasażerki" - zapewnił.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:  Gigantyczny krater na Syberii. Powstał w wyniku wybuchu metanu?