Olbrzymią dziurę ziemi wypatrzyła ekipa rosyjskiej telewizji przelatując nad tundrą na Syberii. Krater ma promień 20 m i jest głęboki na 30 m. Do jego powstania przyczyniły się zmiany klimatyczne – a mianowicie wysokie temperatury, jakie odnotowano latem na Syberii.


To już dziewiąta dziura w ziemi odkryta na Syberii od 2013 roku. Internauci zachodzą w głowę, skąd ich "wysyp". Podejrzewają, że do powstania kraterów przyczynił się gaz ziemny, upadek meteorytu, zapadnięcie się tajnych tunelów wojskowych, a nawet lądowanie UFO.

Naukowcy mają swoje teorie. Przypuszczają, że te gigantyczne dziury w ziemi powstają na skutek wybuchu zgromadzonego pod ziemią metanu. To kolejny skutek uboczny ocieplania się klimatu.

Tegoroczny czerwiec na Syberii był najcieplejszy w historii. Dochodziło do wielu pożarów, a co za tym idzie podwyższonej emisji dwutlenku węgla. Wysoka temperatura przyczyniła się do gwałtownego uwolnienia się gazów, zgromadzonych do tej pory pod powierzchnią zmarzniętej, syberyjskiej ziemi.

Okryty tego lata krater jest największych z dotychczas powstałych.

"Nie ma jednej teorii na temat tego fenomenu. Możliwe, że kratery te powstawały na przestrzeni wielu lat. Teren ten jest olbrzymi i niezamieszkały, kratery są okrywane przypadkiem podczas przelotów śmigłowcem nad tundrą albo przez właścicieli wypasanych tam stad reniferów" - stwierdził Ewgenij Chuvilin z Instytutu Skolkova, który był na miejscu i oglądał krater z bliska.

Tereny wiecznej zmarzliny i tundry zajmują 2/3 terytorium Rosji. To naturalny rezerwuar gazów ziemnych, w tym metanu.