Podczas demonstracji przeciwko agresji Rosji wobec Ukrainy przed rosyjską ambasadą w Kijowie spalono w piątek podobiznę prezydenta Władimira Putina. Uczestnicy akcji "Stop Putin" domagali się m.in. wycofania z Ukrainy rosyjskich wojsk.

Podczas demonstracji przeciwko agresji Rosji wobec Ukrainy przed rosyjską ambasadą w Kijowie spalono w piątek podobiznę prezydenta Władimira Putina. Uczestnicy akcji "Stop Putin" domagali się m.in. wycofania z Ukrainy rosyjskich wojsk.
Ulicami Kijowa przeszedł Marsz Chwały Bohaterów, poświęcony rocznicy powstania Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) / Zdj. ilustracyjne /SERGEY DOLZHENKO /PAP/EPA

"Putin - terrorysta nr 1", "Rosjo - precz z Ukrainy!" - głosiły hasła na przyniesionych przez ludzi plakatach.

Zgromadzeni żądali wzmocnienia Specjalnej Misji Monitoringowej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) w ogarniętym konfliktem z prorosyjskimi separatystami Donbasie.

W tym samym czasie przed rosyjską ambasadą odbyła się demonstracja przeciwko represjonowaniu Tatarów na zaanektowanym przez Rosję Krymie. Jej uczestnicy domagali się m.in. uwolnienia wiceprzewodniczącego samorządu tatarskiego, Medżlisu, Achtema Czyjhoza.

Rosja zaanektowała wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski w marcu 2014 roku, po referendum uznanym przez władze Ukrainy i Zachód za nielegalne. Tatarzy krymscy, stanowiący 12-15 proc. ludności na Krymie, zbojkotowali referendum.

Konflikt w Donbasie na wschodzie Ukrainy trwa od wiosny 2014 roku.

(az)