Szwedzkie media opublikowały nazwisko i zdjęcie mężczyzny, który miał zlecić kradzież napisu „Arbeit macht frei” z Muzeum Auschwitz-Birkenau. To były neonazista Anders Hoegstroem. Mieszkaniec Karlskrony jest dobrze znany szwedzkiej opinii publicznej. W latach 90. kierował główną neonazistowską partią w kraju – Frontem Narodowosocjalistycznym.

Mężczyzna w wywiadzie dla gazety „Expressen” stwierdził, że miał jedynie odebrać tablicę z Polski i zająć się jej sprzedażą. Pieniądze z transakcji miały pomóc w przygotowaniu ataku terrorystycznego grupy neonazistów na siedziby szwedzkiego rządu i parlamentu. Jednak w pewnym momencie Szwed zrezygnował z udziału w akcji.Nie chciałem być w to zamieszany. Od razu skontaktowałem się z policją, przekazałem wszystkie informacje. Nie popełniłem żadnego przestępstwa, tylko dopilnowałem, aby napis wrócił na swoje miejsce - stwierdził.

W Szwecji śledztwo w sprawie kradzieży napisu prowadzi pion prokuratury, zajmujący się bezpieczeństwem i zwalczaniem terroryzmu. Jak podała agencja prasowa TT, nadzór nad postępowaniem prowadzi zastępca prokuratora generalnego Szwecji, Agnetha Hilding Qvarnstroem.

Tablica z historycznym napisem „Arbeit macht frei” znad bramy byłego nazistowskiego obozu zagłady została skradziona 18 grudnia ubiegłego roku. Napis odnaleziono 20 grudnia we wsi Czernikowo koło Torunia. Przestępcy rozcięli go na trzy części. O udział w kradzieży podejrzanych jest pięciu Polaków. Z ustaleń prokuratury wynika, że działali na zlecenie pośrednika ze Szwecji.