35-letni Michael Kohlhof z Teksasu stracił ręce i palce u stóp po tym, jak ugryzła go pchła. Mężczyzna pracuje m.in. jako opiekun zwierząt. Okazało się, że owad zaraził go tyfusem. Ta choroba bardzo rzadko występuje w Stanach Zjednoczonych.

W ubiegłym miesiącu 35-latek zaczął podejrzewać, że ma grypę. Miał gorączkę, bóle brzucha. Jak mówi jego brat, Greg Kohlhof, w ciągu tygodnia stan mężczyzny gwałtownie się pogorszył.

Pod koniec czerwca Michael Kohlhof nie był w stanie wstać z łóżka. Został przewieziony do szpitala w San Antonio. Okazało się, że miał wstrząs septyczny. Trafił na oddział intensywnej terapii.

Mężczyzna dostał gangreny. Lekarz musieli mu amputować ręce aż do przedramion i palce u stóp. Niestety, lekarze nie wykluczają, że będą musieli amputować mu całe stopy.

Tyfus jest chorobą zakaźną wywoływaną przez bakterie, które roznoszą pchły i wszy. Pierwsze objawy to gorączka, dreszcze i ból kości. Do tego dochodzą nudności, kaszel, ból brzucha i pojawiająca się po kilku dniach od ugryzienia wysypka.

Tyfus bardzo rzadko występuje w Stanach Zjednoczonych. Nie prowadzi się nawet rocznych statystyk.