Skazana na siedem lat więzienia Julia Tymoszenko, która ogłosiła akcję nieposłuszeństwa, spędziła minioną noc w szpitalnej łazience - poinformował przedstawiciel służb więziennych w Charkowie, Andrij Łapiński. Była premier Ukrainy oświadczyła wcześniej, że nie wróci do sali w szpitalu, gdzie przechodzi kurację w związku z problemami z kręgosłupem, dopóki władze nie usuną umieszczonych tam kamer.

Jak poinformował Łapiński, Tymoszenko "najpierw była w korytarzu (szpitalnym), a potem przeszła do pomieszczenia z prysznicami. Wstawiono tam dla niej łóżko i wydano jej ciepłą kołdrę".

Wczoraj była premier ogłosiła w prasie list otwarty do prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, w którym poinformowała, że nie będzie komunikowała się z lojalnymi wobec niego prokuratorami i sędziami i nie będzie dobrowolnie stawiała się na swoich procesach sądowych. Zaznaczyła, że władze będą musiały dostarczyć ją do sądu siłą, ale uprzedziła, że będzie stawiać opór.

Tymoszenko oznajmiła także, że nie ma zamiaru współpracować ze służbą więzienną.

Była premier Ukrainy została tymczasowo uwięziona w sierpniu 2011 roku, a w październiku tego samego roku usłyszała wyrok siedmiu lat więzienia za rzekome nadużycia przy podpisywaniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Jako przeciwniczka prezydenta Janukowycza Tymoszenko uważa jednak, że w kolonii karnej znalazła się z jego inspiracji.