​Mieszkańcy kilku greckich wiosek, a także goście hoteli - popularnych wśród turystów - wysp Zakintos i Kefalonia na Morzu Jońskim decyzją greckich władz zostali ewakuowani. Powodem takiej decyzji są pożary, z którymi równorzędną walkę utrudnia pogoda - głównie wysokie temperatury i silny wiatr.

Burmistrz Zakintos Yiorgos Stasinopoulos w rozmowie z greckim nadawcą publicznym ERT przekazał, że pożar wymknął się kontroli. Wiatry są silne - dodał. Lokalne władze z kolei poinformowały, że tylko w rejonie położonej również na zachodzie Grecji Wonitsy do gaszenia pożaru skierowano 85 strażaków i 10 samolotów.

Wiadomo, że ogień dotarł tam do zabudowań położonych na przedmieściach miasta.

Aura nie ułatwia zadania strażakom

Problem ma także Turcja. Panujące w ostatnich dniach upały oraz silny wiatr utrudniają akcję gaśniczą w prowincji Canakkale w północno-zachodniej części kraju. Z powodu pożaru ewakuowano co najmniej kilkaset osób z miasta, które nosi tę samą nazwę. 

Podjęto też decyzję o zamknięciu miejscowego lotniska. Według miejscowych służb ogień wdarł się do centrum Canakkale.

Z pożarami od początku tygodnia walczą też strażacy w Hiszpanii, Portugalii, a także w Albanii i Czarnogórze. We wszystkich tych krajach temperatura sięga 40 stopni Celsjusza i ma się utrzymywać na tym poziomie do końca tygodnia.