Turecka żandarmeria wojskowa użyła gazu łzawiącego i działek wodnych przeciwko demonstrującym uchodźcom z Syrii. Emigranci z kraju rządzonego przez Baszara Asada protestowali przeciwko złym warunkom życia w jednym z obozów dla uchodźców.

Ostro spacyfikowana demonstracja odbyła się w obozie Sulejman Szah w Akcakale, przy granicy turecko-syryjskiej. Według jego mieszkańców, młodzi uchodźcy rozpoczęli ją po tym, jak wadliwie działająca instalacja elektryczna wywołała pożar w jednym z namiotów. Władze placówki twierdzą z kolei, że przyczyną niepokojów było zatrzymanie grupy, która chciała się nielegalnie dostać na jej teren mimo przepełnienia.

Według szacunków ONZ, Turcja przyjęła 260 tysięcy uchodźców z Syrii. Władze tego kraju twierdzą jednak, że w rzeczywistości jest ich około 400 tysięcy. Od marca 2011 roku w Syrii trwa rebelia przeciwko prezydentowi Baszarowi Asadowi. W wyniku bratobójczych walk życie straciło już ponad 70 tysięcy ludzi.

(mn)