Tragedia na hiszpańskim lotnisku. Na taśmie bagażowej zginęło 5-miesięczne dziecko. Sprawę bada tamtejsza prokuratura.

Rzecznik lotniska w Alicante powiedział, że do tej pory nie ustalono, jak chłopiec znalazł się na taśmie. Jedna z wersji mówi, że umieściła go tam matka.

Dziecko nie mogło się tam dostać samo. Ktoś je musiał tam położyć. Nie wiem, jak to się stało - mówił rzecznik.

Jak podaje BBC, jeden z oficerów na lotnisku widział incydent. Matka dziecka najwyraźniej posadziła dziecko na taśmie, która podaje ponadwymiarowe bagaże (wózki, instrumenty, itd.) i odeszła na chwilę odebrać swój bagaż. Dziecko zostało zgniecione przez taśmociąg - miał powiedzieć pracownik portu.

Na miejsce od razu zostały wezwane służby ratunkowe. Dziecka nie udało się jednak uratować.

Jego matka, Amerykanka, przyleciała do Alicante z londyńskiego lotniska Gatwick. Była z niemowlęciem i drugim, starszym dzieckiem. Wiadomo, że ojciec dzieci czekał w tym czasie w hali przylotów.