Tajwańskie wojska lądowe przeprowadziły ćwiczenia na wyspie Dongyin w bliskiej odległości od wybrzeża Chin. Chociaż ministerstwo obrony w Tajpej podkreśliło, że ćwiczenia tego typu są rutyną, zbiegają się one z inwazją Rosji na Ukrainę oraz wzrostem napięcia w Cieśninie Tajwańskiej.

Dongyin jest jedną z wysp archipelagu Matsu należącego do Tajwanu i znajdującego się zaledwie 30 km od ChRL. Archipelag ten stanowi zatem newralgiczny punkt, który może stać się pierwszym celem ataku chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.

Jak zauważają lokalne media, ćwiczenia zorganizowane przez Okręgowe Dowództwo Wojsk Lądowych w Dongyin odbyły się zaledwie miesiąc po pojawieniu się bliżej niezidentyfikowanego chińskiego samolotu w bliskiej odległości od wyspy. Tajwańskie wojsko podejrzewało, że samolot sprawdzał zdolności reagowania kraju na zagrożenie.

Według komunikatu na stronie internetowej ministerstwa obrony Tajwanu, ćwiczenia miały na celu przede wszystkim poprawę ogólnych zdolności bojowych żołnierzy oraz zapewnienie bezpieczeństwa wyspie Dongyin.

Chiny rozważają atak na Tajwan?

Ćwiczenia zbiegły się również z informacją ujawnioną w dokumencie rosyjskich służb specjalnych, jakoby Chiny rozważały atak na Tajwan jesienią tego roku. Minister spraw zagranicznych Tajwanu Joseph Wu skomentował, że Tajwan jest stale przygotowany na atak ChRL, ale nie potwierdził wiarygodności tego dokumentu.

W tym samym czasie raport tajwańskiej agencji wywiadowczej, Biura Bezpieczeństwa Narodowego (NSB), wskazał, że Chiny mogą próbować wykorzystywać w niedalekiej przyszłości kwestię inwazji Rosji na Ukrainę do zwiększenia presji na Tajwan poprzez użycie taktyk hybrydowych.