Nowa afera z udziałem syna szefa francuskiej dyplomacji Laurenta Fabiusa. Nadsekwańskie media ujawniają, że rząd Księstwa Monako domaga się od władz w Paryżu, by syn ministra zwrócił 2 miliony euro, które przegrał w kasynie w Monte Carlo.

Według francuskich mediów, 33-letni Thomas Fabius przegrał w sumie prawie 3 miliony euro, ale część długu została w tajemniczy sposób umorzona. Paryska prokuratura wszczęła śledztwo - podejrzewa, że francuskie władze wywarły w tym celu zakulisową presję na firmę, do której należy kasyno w Monte Carlo. Udzieliła ona astronomicznego kredytu synowi ministra, choć wiedziała, że ten ostatni ma zakaz wstępu do kasyn we Francji z powodu hazardowego nałogu. Według znanego tygodnika "Valeurs Actuelles", w aferę zamieszany może być sam prezydent Francji Francois Hollande, który miał interweniować w sprawie długu syna ministra w czasie niedawnej wizyty w Księstwie Monako.

Thomas Fabius - znany paryski dandys - ma wiele problemów z policją i francuskim wymiarem sprawiedliwości. Niespełna dwa tygodnie temu ominął policyjną blokadę i uciekał luksusowym kabrioletem przed ścigającymi go w centrum Paryża policjantami. Pogoń trwała kilkanaście minut. W końcu policyjne radiowozy zablokowały mu drogę niedaleko Luwru. Thomas Fabius wyjaśnił funkcjonariuszom, że się spieszył i podkreślił, że jest synem ministra. Ten ostatni argument został wyśmiany przez policjantów, którzy zawieźli go na komisariat. Adwokat Fabiusa juniora zapewnił, że jego klient nie zauważył policyjnej blokady ulicznej.

Od ubiegłego roku przeciwko Thomasowi Fabiusowi trwa również dochodzenie pod zarzutem fałszowania dokumentów, oszustw finansowych i prania brudnych pieniędzy. Afera wybuchła po tym, jak kupił w Paryżu luksusowy apartament o powierzchni prawie 300 metrów kwadratowych za ponad 7 milionów euro, chociaż oficjalnie zarabia tak mało, że nie płaci podatku dochodowego. Wcześniej biznesmeni, z którymi współpracował, oskarżyli go o nielegalne wyłudzenie od nich pieniędzy. Syn ministra przyznał się wtedy do winy. Szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius zapewnia, że nie ma nic wspólnego z nielegalnymi działaniami syna. Dodaje, że w ogóle nie ma z nim kontaktu. Według wielu komentatorów, postępowanie Thomasa Fabiusa niszczy jednak w pośredni sposób reputację jego ojca.

(jad)