Sprawa Apple może wpłynąć na relacje Unii Europejskiej ze Stanami Zjednoczonymi. Komisja Europejska nałożyła wczoraj na firmę rekordową karę 13 miliardów euro. W Stanach nie milkną komentarze w tej sprawie. W spór zamierza zaangażować się także amerykańska administracja.

Apple to jedna z bardziej rozpoznawalnych firm w Stanach Zjednoczonych, a kara Komisji Europejskiej jest najwyższa w historii. Dlatego według nieoficjalnych informacji w obronę koncernu z Cupertino zaangażuje się Waszyngton, a kartą przetargową może być umowa o wolnym handlu, na której zależy i Stanom Zjednoczonym i Unii Europejskiej.

Biały Dom liczył, że porozumienie w sprawie TTIP zawarte zostanie do końca roku, ale po orzeczeniu Komisji Europejskiej pojawia się sporo wątpliwości. A Transatlantyckie Partnerstwo Handlowe i Inwestycyjne może stanąć pod znakiem zapytania, bo według niektórych polityków największa strefa wolnego handlu na świecie powinna być budowana na równych zasadach.

W Waszyngtonie panuje przekonanie, że ktoś chce na Starym Kontynencie działać na szkodę Apple.

APA