"Putin chce innej Europy. Traktuje demokrację i wolność jako zagrożenie. Dąży do kontrolowania swoich sąsiadów" - mówił sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, przedstawiając sprawozdanie z głównych działań Sojuszu w 2022 roku. "Nawet gdyby wojna na Ukrainie skończyła się jutro, to sytuacja bezpieczeństwa już zmieniła się na długo" - ocenił.

Inwazja Putina w ubiegłym roku była szokiem, ale nie była zaskoczeniem. Było to zwieńczenie pewnego wzoru agresywnych działań. W odpowiedzi, od bezprawnej aneksji Krymu w 2014 roku, NATO dokonało największego wzmocnienia kolektywnej obronności od pokolenia - mówił Jens Stoltenberg. Kiedy rosyjskie czołgi wjechały na Ukrainę, byliśmy gotowi. W ciągu paru godzin aktywowaliśmy plany obronne od Bałtyku po Morze Czarne. (...) Jednocześnie sojusznicy z NATO zapewnili Ukrainie znaczące wsparcie, wyposażając ją w zaawansowane systemy uzbrojenia i w amunicję, aby pomóc się bronić i odzyskiwać terytorium - podkreślił.

Sekretarz generalny Sojuszu przypomniał, że zgodnie z nową koncepcją strategiczną NATO przyjętą na szczycie w Madrycie, Rosja jest największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa obok terroryzmu.

Nie widzieliśmy żadnych dowodów na to, że Chiny dostarczają Rosji śmiercionośną broń, ale widzieliśmy pewne oznaki, że była taka prośba Rosji i że jest to kwestia rozważana w Pekinie przez chińskie władze - stwierdził w swoim wystąpieniu Stoltenberg. Chiny nie powinny udzielać śmiercionośnego wsparcia Rosji, ponieważ byłoby to wspieranie nielegalnej wojny - ostrzegł.

Jak przekazał sekretarz generalny NATO, w 2022 roku spośród 30 państw Sojuszu tylko siedem osiągnęło cel, jakim jest wydawanie co najmniej 2 proc. PKB na obronność. Oprócz Polski, która na obronność w 2022 roku wydała 2,42 proc. PKB, w siódemce znalazła się Grecja (3,54 proc.), USA (3,46 proc.), Litwa (2,47 proc.), Wielka Brytania (2,16 proc.), Estonia (2,12 proc.) i Łotwa (2,07 proc.)