Nawet o 1/3 może stanieć mięso i produkty drobiowe, jeśli wirus ptasiej grypy będzie się dalej rozprzestrzeniać – oceniają eksperci. Dotychczas, po wykryciu kolejnych ognisk choroby, spadek cen drobiu i jaj sięgnął 10-15 proc.

Tylko z ostrożnych szacunków wynika, że straty, spowodowane przez wirus H5N1, wyniosły 20 milionów złotych. Tracą nie tylko właściciele firm, na których wykryto ptasią grypę, ale cała branża, ponieważ spada popyt na mięso i produkty drobiowe.

Można się spodziewać, że ceny spadną jeszcze głębiej. Będzie to spadek okresowy i wszystko zależy od tego, jak długo i jak głęboko będzie następował spadek popytu - ocenia Grzegorz Dybowski z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa.

Skala spadków nie powinna być jednak tak duża, jak w ubiegłym roku, gdy po wykryciu w Polsce wirusa ptasiej grypy, drób potaniał aż o 60 procent.

Z powodu ptasiej grypy mięso drobiowe nie znajduje uznania u kupujących. Ręce zacierają natomiast producenci wieprzowiny, którzy mają problem z tzw. świńską górką. Podkreślają, że nie cieszą się z cudzego nieszczęścia, ale liczą na chociaż częściowe upłynnienie nadmiaru wieprzowiny.

Ptasia grypa została wykryta. Zmniejszy się podaż drobiu. Natomiast będzie większe zainteresowanie wieprzowiną - mówi jeden z producentów trzody chlewnej. Wiadoma rzecz, że jeśli klienci wystraszą się mięsa drobiowego, to będzie się lepiej sprzedawało mięso świńskie i bydlęce - dodaje drugi.

Ptasia grypa zaatakowała na Mazowszu. 1 grudnia na fermach indyków w Uniejewie i Myśliborzycach koło Płocka wykryto pierwsze dwa ogniska ptasiej grypy. W ostatnią sobotę obecność wirusa H5N1 stwierdzono na fermie kur niosek w Karniszynie. O wykryciu kolejnego ogniska zarazy w miejscowości Sadłowo poinformował w poniedziałek minister rolnictwa Marek Sawicki.