Kolejne ataki na stolicę Afganistanu, Kabul a wcześniej bombardowania położonego na zachodzie kraju Heratu - w taki sposób rozpoczął się trzeci tydzień amerykańskiej kampanii militarnej przeciwko afgańskim Talibom. Nocą USA zniszczyły opuszczony szpital w Heracie. Wcześniej placówkę ewakuowano.

Dzisiaj na afgańskim niebie nie było widać samolotów bo jest bardzo pochmurno. Taka pogoda sprzyja jednak Amerykanom, bo samoloty mogą latać na niższym pułapie bez obawy, że zostaną wypatrzone przez obronę przeciwlotniczą Talibów. Dziś po raz kolejny bombardowano Kabul i Kandahar - według niepotwierdzonych informacji podawanych przez Talibów, naloty na okolice Heratu spowodowały śmierć co najmniej piętnastu cywilów. Wśród ofiar miały być także dzieci. Tych informacji nie sposób jednak potwierdzić. Amerykanie atakowali także oddziały wojsk talibańskich, rozmieszczone wokół Heratu. Nasz specjalny wysłannik do Afganistanu, Piotr Sadziński jest w miejscowości Jabalussaraj. Posłuchaj jego relacji:

Tymczasem wysoki rangą przedstawiciel Sojuszu Północnego powiedział, że amerykańscy doradcy wojskowi pomagają afgańskiej opozycji w walce z Talibami na południu, północy i w centrum kraju. "Amerykanie są z nami od dwóch lub trzech tygodni. Większość z nich to oficerowie czynnej służby. Każda z trzech grup liczy od sześciu do dziesięciu osób" - twierdzi opozycjonista. Według niego Amerykanie do Afganistanu przybyli śmigłowcami z sąsiedniego Uzbekistanu. "Najlepiej dla Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników byłoby, gdyby operacja przeciwko afgańskim Talibom zakończyła się przed nadejściem zimy" - powiedział z kolei amerykański sekretarz stanu, Colin Powell. Ale jego zdaniem, nawet zła pogoda w Afganistanie nie powstrzyma USA przed osiągnięciem celów.

Foto: TV Al-Jazeera

20:10