Prezydent Iranu Hasan Rowhani powiedział, że Teheran nie ma zamiaru iść na wojnę z siłami USA na Bliskim Wschodzie. Zadeklarował, że Iran pozostanie w porozumieniu nuklearnym z 2015 r., z którego w maju wystąpiły USA.

Tak długo, jak umowa służy naszym interesom, pozostaniemy w niej (...). Pozostali sygnatariusze porozumienia podjęli bardzo dobre kroki naprzód, ale Iran ma wyższe oczekiwania - oświadczył na konferencji prasowej irański prezydent, który uczestniczy w sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Dodał, że amerykańskie sankcje wobec Iranu, spodziewane w listopadzie, są nielegalne i nie są "niczym nowym", mają na celu wywarcie presji psychologicznej na Iran.

Uważany za pragmatyka Rowhani, który wynegocjował porozumienie ze światowymi mocarstwami, ocenił, że Stany Zjednoczone jeszcze ponownie do niego przystąpią. Dodał, że debaty w tym tygodniu w ONZ dobitnie pokazały izolację Waszyngtonu.

Pewnego dnia, prędzej czy później, Stany Zjednoczone powrócą. To nie może tak dłużej trwać - powiedział prezydent Iranu.

W maju prezydent USA Donald Trump ogłosił, że Stany Zjednoczone wycofują się z porozumienia w sprawie irańskiego programu nuklearnego. Umowa ta, podpisana przez USA, Wielką Brytanię, Francję, Rosję, Chiny, Niemcy i Iran, przewidywała stopniowe znoszenie międzynarodowych sankcji gospodarczych wobec Iranu w zamian za ograniczenie jego programu jądrowego. USA nałożyły ponownie sankcje na Iran oraz firmy z innych krajów, które prowadzą tam interesy.

W poniedziałek przedstawiciele Iranu i pięciu sygnatariuszy porozumienia (W. Brytanii, Francji, Chin, Rosji i Niemiec) uzgodnili, że podejmą działania w celu utrzymania relacji handlowych z Teheranem mimo zapowiedzianych sankcji USA. Zadeklarowali, że zamierzają stworzyć mechanizmy płatnicze, które umożliwią dalszy handel z Teheranem.

(mpw)