Rosjanie skonfiskowali w porcie w Berdiańsku co najmniej pięć statków załadowanych zbożem - poinformowały w poniedziałek rano ukraińskie media. Berdiańsk to miasto i port nad Morzem Azowskim. Leży w obwodzie zaporoskim.

"Mieszkańcy Berdiańska mówią, że w porcie było pięć statków. Niektóre były całkowicie załadowane, inne częściowo. Kilka dni temu statki zniknęły" - powiedział szef władz obwodu zaporoskiego Ołeksandr Staruch, cytowany przez agencję Ukrinform.

"Według świadków zostały one odholowane przez rosyjskie maszyny. Było tam kilkadziesiąt tysięcy ton ukraińskiego zboża" - dodał urzędnik.

Władze Urzędu Morskiego Panamy w ubiegłym tygodniu informowały, że na Morzu Czarnym ostrzelane i uszkodzone zostały trzy płynące pod banderą tego kraju statki handlowe. Jak zaznaczono, za atakiem stali Rosjanie.

Szef Urzędu Morskiego Panamy stwierdził, że ma kontakt z co najmniej 10 innymi jednostkami pływającymi pod banderą Panamy, które z powodu wojny na Ukrainie nie mogą opuścić basenu Morza Czarnego.

"Według naszych ustaleń na Morzu Czarnym jest obecnie około 200-300 statków, którym Rosja odmawia możliwości opuszczenia tego akwenu", powiedział urzędnik. Według niego,to głównie statki handlowe transportujące zboże ale też surowce, m.in. drewno, nawozy sztuczne, cement oraz minerały.

Jak zaznaczają ekonomiści zboża z Ukrainy to jedna czwarta światowego eksportu ziarna. W obliczu wojny transport tam jest sparaliżowany, a porty morskie zamknięte. Pod znakiem zapytania stoją nowe zasiewy.

Jednocześnie dużym producentem zbóż jest Rosja. A ta wysyłka zatrzymana jest z powodu sankcji.

Rosja i Ukraina odpowiadają łącznie za ok. 29 proc. światowego eksportu pszenicy, 19 proc. globalnych dostaw kukurydzy oraz 80 proc. eksportu oleju słonecznikowego.

Cztery ofiary śmiertelne ostrzału Kijowa

Co najmniej cztery osoby zginęły w ostrzale kilku budynków w zachodniej części Kijowa - poinformowała w poniedziałek niemiecka agencja prasowa DPA cytując informacje udostępnione w mediach społecznościowych przez służby obrony cywilnej ukraińskiej stolicy.

Jak zaznaczył burmistrz Kijowa Witalij Kliczko, podczas ataku uszkodzonych i podpalonych zostało kilka budynków mieszkalnych w dzielnicy Podół.

W płomieniach stanęło również centrum handlowe, oraz zaparkowane przed nim samochody.


"Na miejscu są już ekipy ratunkowe i sanitariusze" - poinformował Kliczko na Telegramie.


W sobotę władze ukraińskiej stolicy poinformowały na komunikatorze Telegram, że od początku inwazji rosyjskiej 24 lutego w Kijowie zginęło 228 osób, w tym czworo dzieci, a rannych zostało 912 osób, w tym 16 dzieci.