Rosja wysłała właśnie do Syrii dwa okręty desantowe do przewozu czołgów (LST), dodatkowe samoloty i przerzuciła tam "niewielką liczbę" żołnierzy - pisze Reuters, powołując się na informacje dwóch przedstawicieli władz USA, którzy zastrzegli sobie anonimowość. O zwiększonym zaangażowaniu wojskowym Rosji w Syrii od kilku dni informują również inne moskiewskie media.

Rosja wysłała właśnie do Syrii dwa okręty desantowe do przewozu czołgów (LST), dodatkowe samoloty i przerzuciła tam "niewielką liczbę" żołnierzy - pisze Reuters, powołując się na informacje dwóch przedstawicieli władz USA, którzy zastrzegli sobie anonimowość. O zwiększonym zaangażowaniu wojskowym Rosji w Syrii od kilku dni informują również inne moskiewskie media.
Rosja wysyła do Syrii okręty, samoloty i żołnierzy. Na zdjęciu zniszczenia w mieście Ariha / ARIHA TODAY HANDOUT /PAP/EPA

Według źródeł we władzach USA intencje tych posunięć militarnych Rosji w Syrii nie są jasne. Reuters pisze, że przedstawiciele władz USA nie wykluczyli, że chodzi o przygotowania do odegrania przez siły powietrzne roli w syryjskim konflikcie, by wesprzeć prezydenta Syrii Baszara el-Asada.

Jeden z przedstawicieli władz USA, na którego powołuje się Reuters, powiedział, że wstępne oznaki sugerują koncentrowanie się (przez Rosjan) na przygotowaniu lotniska w pobliżu miasta Latakia w północno-zachodniej Syrii, nad Morzem Śródziemnym. Ostatnio przybyły tam dziesiątki żołnierzy piechoty morskiej, "możliwe, że w celu zapewnienia ochrony".

Rozmówcy Reutersa wskazali, że dostarczono tam również prefabrykowane domy.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział, że doniesienia o nasilającej się rosyjskiej aktywności militarnej w Syrii są niepokojące. Nie przyczyni się to do rozwiązania konfliktu - podkreślił.

Pentagon ostrzegł, że wspieranie Asada przez Rosję grozi "dalszą eskalacją konfliktu".

Reuters pisze też, powołując się na trzy źródła libańskie, które zastrzegły sobie anonimowość, że siły rosyjskie zaczęły już brać udział w operacjach bojowych, żeby pomóc bronić reżimu Asada. Moskwa potwierdza, że w Syrii są jej "eksperci", ale zaprzecza, jakoby siły rosyjskie odgrywały tam jakąkolwiek rolę bojową. Także Damaszek zaprzecza, jakoby żołnierze rosyjscy brali udział w walkach.

Jedno z libańskich źródeł cytowane przez Reutersa twierdzi, że w Syrii "Rosjanie nie są już tylko doradcami - postanowili przyłączyć się do wojny z terroryzmem".

Z kolei według innego libańskiego źródła rola bojowa Rosjan w Syrii jest wciąż niewielka.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej oświadczyło, że Rosja dostarcza Syrii broń "w pełnej zgodzie z prawem międzynarodowym". Potwierdziło też, że na terytorium tego kraju przebywają rosyjscy eksperci wojskowi.

Według dziennika "Wiedomosti", sprzęt wojskowy jest przeznaczony dla rządu prezydenta Syrii Baszara al-Asada, który - jak wyjaśnia - prowadzi walkę z opozycją i siłami zakazanej w Rosji organizacji Państwo Islamskie (IS).

"Niezawisimaja Gazieta" nie wykluczyła, że Rosja z czasem może włączyć się do walki z Państwem Islamskim.

Powołując się na lojalną wobec reżimu Asada gazetę "al-Watan", "NG" przekazała, że Rosja planuje budowę w Syrii nowej bazy wojskowej - w miejscowości Dżabla, na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Dziennik zaznaczył, że Damaszek wyraził już na to zgodę.

Dżabla leży w odległości 25 km na południe od Latakii, największego portu Syrii i stolicy prowincji zamieszkanej głównie przez muzułmanów-alawitów popierających Asada. "NG" zauważyła, że w odróżnieniu od innego syryjskiego portu - Tartus, gdzie znajduje się baza zaopatrzeniowa Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej, Dżabla jest wygodnym miejscem dla koncentracji wojsk i sił morskich, a także gromadzenia zaopatrzenia i broni.

(j.)