Armeński resort obrony przekazał zaskakujące informacje - w przyszłym tygodniu w Armenii rozpoczną się ćwiczenia Eagle Partner 2023 z udziałem... wojsk Stanów Zjednoczonych. Celem manewrów, które potrwają od 11 do 20 września, będzie przygotowanie armeńskiej armii do udziału w międzynarodowych misjach pokojowych.

W komunikacie armeński resort obrony nie podał żadnych informacji dotyczących sił armeńskich i amerykańskich, które wezmą udział w ćwiczeniach. Wskazano, że celem manewrów jest "podniesienie poziomu interakcji pomiędzy jednostkami uczestniczącymi w międzynarodowych misjach pokojowych", a także "wymiana najlepszych praktyk w zakresie zarządzania i komunikacji taktycznej".

W komunikacie podkreślono, że "jednostki zaangażowane w misje pokojowe regularnie uczestniczą w podobnych wspólnych ćwiczeniach w krajach partnerskich".

Nie zmienia to jednak faktu, że decyzja Erywania spotka się prawdopodobnie z gniewną reakcją Rosji. Należąca do kontrolowanej przez Kreml Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), a także skonfliktowana z sąsiednim Azerbejdżanem Armenia wciąż jest krajem uzależnionym od Moskwy w dziedzinie bezpieczeństwa. W armeńskim mieście Giumri znajduje się rosyjska 102 Baza Wojskowa, jedna z największych placówek militarnych Rosji poza granicami kraju.

W ostatnich tygodniach władze Armenii zaczęły jednak dystansować się od swojego sojusznika. Polityka mojego kraju, polegająca wyłącznie na Rosji w kwestii gwarancji bezpieczeństwa, była strategicznym błędem - oznajmił w niedzielę premier Nikol Paszynian. Jego zdaniem, Moskwa nie była w stanie wypełnić swoich zobowiązań wobec Erywania i jest w trakcie wycofywania się ze swojej dotychczasowej roli w regionie Kaukazu Południowego.

W wywiadzie dla włoskiej gazety "La Repubblica" szef armeńskiego rządu oskarżył Rosję o brak zapewnienia Armenii bezpieczeństwa w obliczu - jego zdaniem - agresji ze strony Azerbejdżanu w separatystycznym regionie Górskiego Karabachu. Zapowiedział też pogłębienie współpracy wojskowej z organizacjami i krajami Zachodu, w tym ze Stanami Zjednoczonymi.

Niezadowolenie z Rosji osiągnęło w Armenii taki poziom, że Paszynian przyznał, iż Erywań może podjąć decyzję o wypowiedzeniu lub zawieszeniu członkostwa w OUBZ.

Wyrażamy skrajne niezadowolenie z powodu ostatnich uwag armeńskich władz, wygłaszanych publicznie (pod adresem Rosji) - przyznały źródła w resorcie spraw zagranicznych w Moskwie, cytowane w poniedziałek przez rządowe rosyjskie media.

Armenia i Azerbejdżan od dziesięcioleci toczą spór o Górski Karabach, zamieszkany przez Ormian separatystyczny region będący de iure częścią Azerbejdżanu. Do ostatniej odsłony tego konfliktu doszło w 2020 roku, gdy Azerbejdżan odzyskał kontrolę nad częścią tego terytorium, a Rosja rozmieściła tam kontyngent pokojowy.