Bestialsko pobity dziennikarz gazety "Kommiersant" został przeniesiony z oddziału intensywnej opieki medycznej na oddział urazowy. Oleg Kaszyn po raz pierwszy rozmawiał też ze śledczymi.

Witalij Francuzow, ordynator szpitala, w którym leczony jest Kaszyn, określił stan dziennikarza jako "średnio ciężki". Poinformował również, że rozmowa Kaszyna z prokuratorami trwała około 10 minut. Ma trudności z mówieniem - wyjaśnił.

Lekarz dodał, że dziennikarz kontaktuje się tylko z żoną i ojcem; na rozmowy z mediami na razie się nie zgadza. Francuzow przewiduje, że leczenie Kaszyna potrwa co najmniej trzy miesiące.

Rzecznik Komitetu Śledczego przy Prokuraturze Generalnej Rosji Władimir Markin potwierdził, że prokuratorzy rozmawiali z Kaszynem. Odmówił jednak podania szczegółów. Przekazał jedynie, że śledczy analizują informacje uzyskane podczas pierwszego przesłuchania dziennikarza.

38-letni Kaszyn został zaatakowany w nocy z 5 na 6 listopada przez dwóch napastników przed swoim domem w Moskwie. Ze złamaną nogą, złamaniami górnej i dolnej szczęki, zmiażdżonymi palcami i uszkodzoną czaszką został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł trzy operacje. Wkrótce czeka go jeszcze jedna.

Koledzy dziennikarza wiążą napaść na niego z działalnością zawodową. Kaszyn zajmował się m.in. sprawą budowy kontrowersyjnej autostrady Moskwa-Petersburg przez Las Chimkiński. Pisał też o wystąpieniach opozycji i aktywności prokremlowskich organizacji młodzieżowych, których opiekunem jest szef rządowej agencji ds. młodzieży Wasilij Jakimienko.

Na stronie internetowej jednej z nich - Młodej Gwardii, młodzieżówki partii premiera Władimira Putina Jedna Rosja - przez jakiś czas widniało nawet zdjęcie dziennikarza opatrzone uwagą: "Zostanie ukarany".

Natomiast na swoim blogu Kaszyn ostro krytykował wywodzącego się z Młodej Gwardii gubernatora obwodu pskowskiego Andrieja Turczaka. Z kolei Jakimience zarzucił uprawianie seksu z nieletnią aktywistką ruchu Nasi.