Tuż przed wyborami w Mołdawii media donoszą o szeroko zakrojonej kampanii informacyjnej, w którą mają być zaangażowani duchowni prawosławni opłacani przez Rosję. Według raportów działania te mają na celu powstrzymanie proeuropejskich aspiracji kraju i wzmocnienie wpływów Kremla. Tymczasem w najbliższą niedzielę obywatele Mołdawii udadzą się do urn, by wybrać nowy parlament. Wynik głosowania może przesądzić o kierunku, w jakim podąży kraj - czy zbliży się do Unii Europejskiej, czy też zwróci się ku Rosji. Sondaże wskazują na zaciętą walkę między proeuropejską partią rządzącą a prorosyjskimi ugrupowaniami.

Rosyjskie wsparcie dla duchownych w Mołdawii

Według najnowszych raportów agencji prasowych, setki mołdawskich duchownych są opłacane przez Rosję, by prowadzić kampanie antyeuropejskie. Działania te nasilają się szczególnie przed zbliżającymi się wyborami, które mogą zdecydować o przyszłości politycznej i kierunku rozwoju Mołdawii. Choć kraj uzyskał niepodległość od Moskwy w 1991 roku, jego Kościół prawosławny pozostaje pod zwierzchnictwem Patriarchatu Moskiewskiego.

Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, stanowczo zaprzecza zarzutom o ingerencję w sprawy wewnętrzne Mołdawii. Rosja zawsze stanowczo potępia ingerencję w sprawy wewnętrzne innych krajów. Sama nigdy tego nie robi - oświadczył Pieskow, podkreślając, że to Mołdawianie zdecydują o wyniku wyborów.

Z kolei doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydent Mołdawii Stanislav Secrieru, stwierdził, że Rosja wykorzystuje religię jako narzędzie polityczne. Rosja rekrutuje i szkoli księży podczas tzw. pielgrzymek all-inclusive, aby przekształcić religię w broń. Po powrocie kapłani przybywają do Mołdawii i wykorzystują swoje wpływy, aby siać nieufność - ostrzegał Secrieru.

Analiza danych z mediów społecznościowych wykazała, że w ciągu ostatniego roku na Telegramie powstało prawie 90 nowych kanałów związanych z mołdawskimi parafiami prawosławnymi. Większość z nich regularnie publikuje treści wzywające wiernych do sprzeciwu wobec prozachodnich działań rządu. Nadrzędnym przesłaniem jest to, że tradycyjne wartości rodzinne Mołdawii są zagrożone przez UE, która zmusi obywateli do przyjęcia tożsamości LGBT, zdegraduje moralność i zniszczy wolność wyznania - podkreślili autorzy analizy.

Jak ustalono, organizatorami rosyjskich pielgrzymek dla mołdawskich duchownych są Aleksandr Ralnikow i Siergiej Łazariew, powiązani z partią Jedna Rosja. Tymczasem Cerkiew prawosławna tłumaczy, że organizowane wyjazdy mają charakter religijny i są wsparciem dla ubogich kapłanów, a nie narzędziem politycznej manipulacji.

Kluczowy wybór: Europa czy Rosja?

Nadchodzące wybory parlamentarne w Mołdawii uznawane są za jedne z najważniejszych w historii kraju. Zarówno rządząca Partia Działania i Solidarności (PAS), jak i opozycja, podkreślają, że stawka jest ogromna - to przyszłość integracji Mołdawii z Unią Europejską lub powrót do prorosyjskiej polityki.

Według najnowszych sondaży, do parlamentu mogą dostać się trzy lub cztery ugrupowania. Liderem pozostaje prozachodnia PAS, choć jej przewaga nad rywalami jest niewielka.

PAS - sukcesy i wyzwania partii rządzącej

Partia Działania i Solidarności, założona przez obecną prezydentkę Maię Sandu, od 2021 roku cieszy się samodzielną większością w parlamencie. Dzięki temu znacząco przyspieszono proces integracji z UE. Jednak ostatnie lata to również czas licznych kryzysów: wojna w Ukrainie, napływ uchodźców, kryzys energetyczny i wzrost cen. Choć PAS realizowała obietnice walki z oligarchią i reformy wymiaru sprawiedliwości, wielu obywateli nie odczuło poprawy poziomu życia. Partia jest też celem intensywnych ataków propagandowych i kampanii dezinformacyjnych.

Prorosyjski Blok Patriotyczny - powrót do Moskwy?

Drugą siłą w sondażach jest Patriotyczny Blok Wyborczy (BEP), skupiający socjalistów, komunistów oraz nowe prorosyjskie ugrupowania. Blok ten domaga się rezygnacji z prozachodniego kursu i zacieśnienia relacji z Rosją. Liderzy BEP podkreślają potrzebę ochrony tradycyjnych wartości i odrębności kulturowej, kwestionując sens integracji z UE. W ostatnich dniach przed wyborami przyszłość udziału bloku w głosowaniu pozostaje jednak niepewna z powodu toczącej się batalii sądowej.

Alternatywa - proeuropejskość z zastrzeżeniami

Nowy na scenie politycznej blok Alternatywa oficjalnie popiera integrację z UE, choć skupia polityków wywodzących się z ugrupowań prorosyjskich. Liderzy Alternatywy deklarują chęć wejścia do Unii, ale na własnych warunkach, co - według analityków - może oznaczać możliwe opóźnianie lub sabotowanie procesu eurointegracji.

Nasza Partia - populistyczny outsider

Szansę na wejście do parlamentu ma także Nasza Partia, kierowana przez kontrowersyjnego Renato Usatiego. Określa się on jako polityk "promołdawski", nawołując do neutralności i niezależności zarówno od Zachodu, jak i od Rosji. Jednak jego przeszłość i źródła finansowania budzą wątpliwości ekspertów.

Wpływ oligarchów i dezinformacji

Tegoroczne wybory odbywają się w cieniu walki z oligarchią i prób destabilizacji sceny politycznej przez zewnętrzne ośrodki. Szczególną rolę odgrywa tu Ilan Sor, były oligarcha oskarżany o gigantyczne afery finansowe i organizowanie masowych kampanii dezinformacyjnych. Jego ugrupowanie nie zostało dopuszczone do wyborów, ale analitycy przewidują, że może on próbować wpłynąć na wynik, wskazując swoich kandydatów w ostatniej chwili.