W katastrofie rosyjskiego naddźwiękowego bombowca Tu-22M3, który rozbił się we wtorek w obwodzie murmańskim na północy Rosji, zginęli trzej członkowie jego załogi; czwarty został ranny i przebywa w szpitalu - poinformował w Moskwie resort obrony.

Według ministerstwa obrony, powracający z lotu szkolno-treningowego samolot wpadł w śnieżycę i dokonał niekontrolowanego lądowania w swej bazie koło Oleniegorska na Półwyspie Kola, 90 kilometrów na południe od Murmańska. Maszyna uległa destrukcji i zapaliła się. Bombowiec nie miał na pokładzie uzbrojenia. 

Na miejscu zginęli drugi pilot i operator systemów elektronicznych, a jeden z dwóch rannych pozostałych członków załogi zmarł wkrótce po przewiezieniu do szpitala.

Powołując się na władze wojskowe agencja TASS podała, że przyczyną katastrofy był najprawdopodobniej błąd pilotażu, popełniony w trudnych warunkach atmosferycznych. 

Samoloty Tu-22M3 (w kodzie NATO Backfire-C) określane są w Rosji jako bombowce dalekiego zasięgu, który jest jednak o połowę mniejszy niż w przypadku rosyjskich bombowców strategicznych - turbośmigłowego Tu-95 i naddźwiękowego Tu-160. Tu-22M3 przeznaczone są głównie do atakowania lotniskowców oraz innych dużych okrętów wojennych przeciwnika przy pomocy pocisków manewrujących z głowicami konwencjonalnymi lub nuklearnymi. 

Jest to drugi w ostatnim czasie tragiczny wypadek w rosyjskim lotnictwie wojskowym. Dwa taktyczne bombowce najnowszej generacji Su-34 (w kodzie NATO Fullback) zderzyły się w piątek w powietrzu nad Morzem Japońskim w odległości 35 kilometrów od wybrzeża w trakcie lotu ćwiczebnego. Wszyscy czterej członkowie obu samolotów zdołali się katapultować, ale dwaj lotnicy ponieśli śmierć, jeden zaginął i tylko jeden się uratował.

Artykuł jest aktualizowany.

Opracowanie: