​Rewolwer, którym Vincent van Gogh najprawdopodobniej odebrał sobie życie, trafi na aukcję w Paryżu. Eksperci przewidują, że jego cena może sięgnąć nawet 60 tys. euro. To najsłynniejsza broń w historii sztuki - podkreśla dom aukcyjny AuctionArt.

W 1965 roku rewolwer został znaleziony przez farmera na polach w wiosce Auvers-sur-Oise. Uważa się, że to właśnie w tym miejscu van Gogh 75 lat wcześniej śmiertelnie postrzelił się w pierś.

Artysta wypożyczył broń Lefaucheux kaliber 7 mm od karczmarza, u którego mieszkał kilka miesięcy przed śmiercią. Na polu jeden z najwybitniejszych malarzy w historii miał tworzyć kolejne obrazy. Gdy wracał, zauważyła go żona właściciela karczmy. Van Gogh trzymał rękę na ranie i rzekomo powiedział: "Strzeliłem do siebie. Mam nadzieję, że nie sknociłem''. Zmarł dwa dni później.

Przyczyna śmierci artysty do dziś nie została rozwikłana. Pojawiły się teorie, że został zastrzelony. Tę wersję wydarzeń odrzuca jednak dom aukcyjny. Nowa teoria opiera się na zeznaniach złożonych kilka lat po śmierci Van Gogha - mówi rzecznik AuctionArt. Wersja o zastrzeleniu artysty została skrytykowana przez biografów Van Gogha - dodaje.

Cena rewolweru może wynieść nawet 60 tysięcy euro - przewiduje paryski dom aukcyjny. Ma to związek z popularnością artysty oraz historią, jaką skrywa w sobie broń.


(ł, os)