Prezydent Rosji Władimir Putin ocenił, że są przesłanki do odbudowy relacji z USA i uznał za bardziej pragmatyczne stanowisko Ameryki w sprawie Syrii. Pytany o dostawy gazu z USA do Europy zapewnił, że gaz rosyjski ma przewagę konkurencyjną.

Prezydent Rosji Władimir Putin ocenił, że są przesłanki do odbudowy relacji z USA i uznał za bardziej pragmatyczne stanowisko Ameryki w sprawie Syrii. Pytany o dostawy gazu z USA do Europy zapewnił, że gaz rosyjski ma przewagę konkurencyjną.
Władimir Putin /PAP/EPA/ALEXANDER ZEMLIANICHENKO / POOL /PAP/EPA

Na konferencji prasowej w Hamburgu po zakończeniu szczytu G20 Putin ocenił, że udało mu się nawiązać osobiste relacje z Trumpem podczas ich pierwszego spotkania, do którego doszło w kuluarach szczytu w piątek.

Jeśli będziemy budować stosunki między Rosją i USA tak, jak przebiegały wczorajsze rozmowy, to zdołamy odbudować chociażby częściowo ten stopień współpracy, jakiego potrzebujemy - powiedział. Wyraził nadzieję na przezwyciężenie kryzysu w relacjach obu krajów i ocenił, że "pewne przesłanki do tego zostały stworzone".

Rosyjski prezydent zapewnił, że odnosi się pozytywnie do możliwości dostaw do Europy amerykańskiego gazu, ponieważ - jak przekonywał - Rosja popiera konkurencję na rynku, a jej gaz ma przewagę konkurencyjną.

Zdrowa konkurencja jest korzystna dla wszystkich. Opowiadamy się za otwartym rynkiem i za zdrową konkurencją - tłumaczył Putin. Dzisiaj jest faktem absolutnie oczywistym, o czym może powiedzieć każdy specjalista, że koszty własne produkcji i dostaw gazu skroplonego z USA do Europy są znacznie wyższe niż naszego LNG i nieporównywalne, jeśli chodzi o koszt, z rosyjskim gazem dostarczanym rurociągami - oświadczył.

Putin podkreślał podczas konferencji zawarte z Trumpem w piątek ustalenia dotyczące Syrii. Ocenił, że stanowisko Waszyngtonu stało się "bardziej pragmatyczne". Jak relacjonował, stanowisko to "jakby się nie zmieniło, ale istnieje zrozumienie, że jednocząc wysiłki, możemy wiele osiągnąć".

Rosyjski przywódca przyznał, że Trump zadawał mu pytania dotyczące domniemanej ingerencji Rosji w wybory prezydenckie w USA. Jego zdaniem amerykański prezydent przyjął do wiadomości jego odpowiedzi. Putin zapewnił, że "nie ma żadnych podstaw, by sądzić, że Rosja ingerowała w proces przedwyborczy w Stanach Zjednoczonych".

W odpowiedzi na pytanie o ingerencję Rosji w jesienne wybory parlamentarne w Niemczech gospodarz Kremla odparł: "nie ingerowaliśmy (w wybory) w USA, po co nam jeszcze tutaj tworzyć problemy?" i podkreślił, że Rosja ma dobre relacje z Niemcami.

(mn)