Polscy funkcjonariusze z Jednostki Specjalnej Polskiej Policji odnaleźli i uratowali zaginionego w Kosowie 32-letniego motocyklistę. Po wypadku na motocyklu mężczyzna przez pięć dni leżał w wąwozie koło drogi.

25 maja motocyklista wjechał do Kosowa z Serbii. Wtedy urwał się z nim kontakt. Rodzina zgłosiła zaginięcie 32-latka.

Po pięciu dniach, 30 maja, na trasie między Mitrovicą a Zvecanem polski patrol z Jednostki Specjalnej Polskiej Policji stacjonującej w Mitrovicy w Kosowie natrafił na ślad zaginionego.

Okazało się, że zaginiony na łuku drogi stracił panowanie nad motocyklem, wypadł z jezdni i wpadł do przydrożnego wąwozu. Nie było żadnych bezpośrednich świadków wypadku. Motocyklista miał złamaną rękę, żebro i uraz kręgosłupa.

32-latek przez pięć dni nie był w stanie sam wyjść z wąwozu. Przeżył mimo chłodu i opadów deszczu. Polscy policjanci udzielili mężczyźnie pierwszej pomocy i przekazali ratownikom, którzy później przyjechali na miejsce - mówi rzecznik prasowy Szkoły Policji w Słupsku Piotr Kozłowski

Polscy funkcjonariusze pełnią służbę w ramach 32. rotacji Jednostki Specjalnej Polskiej Policji Misji Unii Europejskiej Eulex w Kosowie.