Broń dla obrońców - tak, gorzej z wizami dla ukraińskiej orkiestry, która wyruszyła na tournée po Wielkiej Brytanii. Rozpoczęło się ono, ale z dużym opóźnieniem. O komplikacjach, z jakimi musieli się borykać muzycy z Ukrainy, donoszą brytyjskie media, nie ukrywając przy tym zdumienia.

Tournée miało się rozpocząć 1 kwietnia w Portsmouth, ale kilku kluczowym muzykom brytyjskie władze odmówiły wydania wiz. W efekcie artyści utknęli w Paryżu, skąd musieli ubiegać się wydanie wiz nadzwyczajnych, z których każda kosztuje 1,5 tys. euro.

Orkiestra im. Chmielnickiego miała wykonywać podczas koncertów muzykę z filmów o Harrym Potterze i z Władcy Pierścieni. Tournée reklamowane było nawet na oficjalnych stronach internetowych brytyjskiego rządu jako ważny element współpracy kulturalnej między Wielką Brytanią i Ukrainą w tak bardzo trudnym dla niej okresie rosyjskiej agresji.

Promotor przedsięwzięcia oskarżył władze w Londynie o brak dobrej woli i wezwał do ustąpienia ze stanowiska obecnego ministra kultury.

Dużo mówi na temat wspierania Ukrainy, ale gdy przyszło do wydania muzykom wiz, odwrócono się od nich plecami - powiedział reprezentujący agencję impresaryjną Jaka Bizilj.

Koncert w Portsmouth co prawda się odbył, ale z udziałem sprowadzonych w ostatniej chwili muzyków brytyjskich, którzy z racji braku przygotowania nie byli w stanie zagrać pełnego programu i część widzów zażądała zwrotu pieniędzy. Kolejne zaplanowane występy - w Salford i York - zostały przełożone na późniejsze terminy.

Bizilj szacuje, że straty poniesione przez Star Entertainment z tytułu opłat za wizy, hotele, odwoływania koncertów i strat wizerunkowych sięgają 100 tys. euro.

Ukraińscy artyści nie są jedynymi, którzy po brexicie maja kłopoty w występowaniem w Wielkiej Brytanii. Głośny niedawno był przypadek niemieckiego zespołu rockowego Trigger Cut, którego muzycy zostali zawróceni przy kontroli paszportowej w Calais w drodze na Wyspy. Powodem również komplikacje wizowe.

Opracowanie: