W sądzie w Tokio złożono zbiorowy pozew 1415 osób domagających się, by trzy firmy, które zbudowały reaktory atomowe do elektrowni jądrowej Fukushima, poniosły odpowiedzialność za tamtejszą katastrofę nuklearną w 2011 roku.

Jak zaznaczyli adwokaci skarżących, pozew kieruje się przeciwko obecnym japońskim regulacjom, które zwalniają producentów urządzeń nuklearnych od winy za wypadki atomowe zaistniałe przy ich użytkowaniu. Dlatego odpowiedzialność za spowodowaną trzęsieniem ziemi i tsunami 11 marca 2011 roku katastrofę w Fukushimie przypisano wyłącznie będącej operatorem elektrowni firmie TEPCO.

Wnoszący pozew - wśród nich 38 mieszkańców Fukushimy i 357 osób spoza Japonii - twierdzą, że producenci liczących po ponad 30 lat reaktorów nie wyposażyli ich w odpowiednie urządzenia zabezpieczające. Każdy z powodów domaga się odszkodowania w kwocie 100 jenów (jednego dolara), zaznaczając, że chodzi tutaj przede wszystkim o zwrócenie uwagi na problem odpowiedzialności.

Cztery dotknięte katastrofą reaktory włączono do eksploatacji w latach 1971-78. Trzy z nich zostały zbudowane wspólnie przez GE, Toshibę i Hitachi, a jeden przez GE i Toshibę.

Raporty z kilku dochodzeń w sprawie Fukushimy, w tym przeprowadzonego przez zespół powołany przez parlament, generalnie przyznają, że podstawową przyczyną katastrofy było tsunami. Krytykują jednocześnie TEPCO za niewłaściwe oszacowanie skali zagrożenia siłowni przez tsunami.

W blisko trzy lata po katastrofie sytuacja w Fukushimie jest w znacznej mierze ustabilizowana, ale rozbiórka czterech reaktorów, w tym trzech ze stopionymi rdzeniami, może potrwać dziesięciolecia.
(jad)